Ministerstwu Spraw Zagranicznych może w tym roku zabraknąć środków na bieżącą działalność. W połowie czerwca wyczerpało bowiem fundusz na wypłatę odszkodowań za przegrane sprawy Polski przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka w Strasburgu (z tej samej rezerwy celowej pokrywane są zobowiązania wynikające z wyroków sądów krajowych w sprawach przeciwko Skarbowi Państwa).

Teraz nasz kraj musi pokrywać orzeczone odszkodowania ze środków przeznaczonych np. na utrzymanie placówek zagranicznych, centrali MSZ, działań promocyjnych i członkostwo Polski w Unii Europejskiej.

– Nieterminowe uregulowanie zobowiązań spowodowałoby dodatkowe skutki finansowe dla budżetu państwa w postaci odsetek za zwłokę – tłumaczy biuro prasowe MSZ.

W dodatku liczba spraw Polaków, które rozpatrywał Trybunał w Strasburgu w pierwszym półroczu, stanowi już ponad dwie trzecie liczby spraw rozpatrywanych przeciwko Polsce w całym ubiegłym roku.

Rekordowe odszkodowanie

Jak do tego doszło? Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa niedoszacowała wysokości kwot ewentualnych odszkodowań i zadośćuczynień, jakie Polska będzie musiała w tym roku wypłacić.

Kwotą, która „dobiła” MSZ, było blisko milionowe odszkodowanie (247 tys. euro), jakie wypłacił w tym roku rząd za przegraną przed Trybunałem w sprawie trzech poznańskich przedsiębiorców ze spółki Trust, którym w latach 90. odmówiono odszkodowania za wywłaszczenie pod publiczną drogę. Choć wyrok w sprawie „Bugajny i inni przeciwko Polsce” zapadł przed Trybunałem 6 listopada 2007 r., dopiero 1 marca 2010 r. stał się ostateczny w związku z nieuwzględnieniem wniosku polskiego rządu o przekazanie sprawy do Wielkiej Izby Trybunału (rozpatruje m.in. odwołania od orzeczeń Izby Trybunału). Zadośćuczynienie poznańskim przedsiębiorcom jest najwyższym przyznanym dotychczas odszkodowaniem przez Trybunał na rzecz obywateli polskich.

Polacy więcej wiedzą

Budżet MSZ był obciążony odszkodowaniami zasądzanymi w Strasburgu również w 2009 r. Wtedy Polska wypłaciła rekordową od 1993 r. (od tego czasu do Trybunału zaczęły wpływać skargi polskich obywateli) sumę odszkodowań za przegrane przed Trybunałem sprawy, w wysokości około 4,9 mln zł – ustaliła „Rz”.

Dlaczego tak dużo? Około 3,2 mln zł kosztowały przegrane 123 sprawy, kolejne 1,2 mln zł wypłacono z tytułu ugód, a prawie pół miliona złotych z tytułu deklaracji jednostronnych (jedna ze stron zgadza się na ugodę). Rok wcześniej suma była trzykrotnie niższa.

– To pokazuje, że Polacy mają coraz większą świadomość swych praw, co oceniam jako coś dobrego – mówi Paweł Kowal, europoseł PiS i były wiceminister spraw zagranicznych.

Mecenas Bartłomiej Sochański, który reprezentował w Strasburgu Marię Hutten-Czapską w sprawie dotyczącej właścicieli nieruchomości, twierdzi, że powodem przegranych Polski przed Trybunałem są oprócz polskich przepisów „problemy mentalne”. – Prokuratorzy wnioskują np. o długi areszt tymczasowy, bo zawsze tak robili, a nasze postępowania są przewlekłe, bo procedura jest zbyt drobiazgowa, często niepotrzebnie. Wielu prawników wyniosło też z poprzedniego systemu lekceważący stosunek do prawa własności. Najwyższy czas, by zacząć traktować Trybunał poważnie. Trzeba odrobić europejską lekcję – inaczej przegranych spraw przybędzie.

Będzie gorzej

MSZ przewiduje, że w związku z przeprowadzoną właśnie reformą Trybunału czeka nas lawina orzeczeń w czwartym kwartale. Reforma weszła w życie 1 czerwca, wprowadzając uproszczenia proceduralne dla tzw. skarg repetytywnych. W tym trybie – jak tłumaczy MSZ – trzyosobowy skład sędziowski (wcześniej w danej sprawie orzekało siedmiu sędziów) może w sytuacji, gdy dane zagadnienie było już wcześniej przedmiotem orzecznictwa Trybunału, jednomyślnie uznać skargę za dopuszczalną i wydać orzeczenie lub uznać ją za niedopuszczalną bądź skreślić ją z listy skarg.

– Minister finansów powinien lepiej planować budżet, by nie dochodziło do takich sytuacji, że rezerwa celowa się wyczerpuje – mówi „Rz” Kowal.

Polski resort spraw zagranicznych twierdzi jednak, że ze względu na specyfikę Trybunału (np. w momencie wniesienia skargi nie trzeba wnosić o wysokość zadośćuczynienia, a roszczenia finansowe można zgłosić do zakończenia postępowania) nie można oszacować skali roszczeń.

– Samo zadośćuczynienie zaś jest ustalane na podstawie dotychczasowego orzecznictwa Trybunału w sprawach podobnych dotyczących państwa o porównywalnych warunkach socjoekonomicznych – twierdzi biuro prasowe MSZ.

Jednak według Bogusława Sonika, europosła PO, można znaleźć na to sposób. – W resorcie sprawiedliwości powinna istnieć komórka analizująca sprawy przeciwko Polsce w Trybunale i przewidująca, ile może nas to w danym roku kosztować. To pomogłoby zaplanować wydatki – mówi.

Europoseł Platformy nie obawia się jednak, że powodu wyroków, jakie zapadły w Strasburgu, w MSZ może zabraknąć środków na odpowiednie przygotowanie naszego przewodnictwa w Unii Europejskiej. – Tu nie ma żadnego związku. To przewodnictwo to kwestia prestiżowa i pieniędzy na to nie zabraknie – mówi.

Według danych MSZ od 1993 r. do stycznia 2009 r. w stosunku do Polski Trybunał wydał 634 wyroki i 30 034 decyzje o niedopuszczalności skargi lub skreśleniu skargi z listy spraw.

Na rozpoznanie czeka jeszcze kilka tysięcy spraw.

Statystyki

Ile spraw obywateli polskich rozpatrywał Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu

∑ 1994 r. – 4

∑ 1995 r. – 24

∑ 1996 r. – 19

∑ 1997 r. – 37

∑ 1998 r. – 19

∑ 1999 r. – 32

∑ 2000 r. – 45

∑ 2001 r. – 95

∑ 2002 r. – 84

∑ 2003 r. – 120

∑ 2004 r. – 66

∑ 2005 r. – 184

∑ 2006 r. – 256

∑ 2007 r. – 315

∑ 2008 r. – 270

∑ 2009 r. – 292

∑ 2010 r. (do połowy roku) – 209 spraw.

źródło: MSZ

Rzeczpospolita

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *