Ubezpieczyciele nie walczą z oszustami

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w ostatnich latach wzrosła liczba dochodzeń i śledztw prowadzonych przeciwko oszustom ubezpieczeniowym. W zeszłym roku jednak tylko 295 takich postępowań zostało zakończonych skierowaniem do sądu aktu oskarżenia i skazaniem oszusta.

Tymczasem z szacunków Polskiej Izby Ubezpieczeń (dalej PIU) wynika, że w Polsce co roku w ręce wyłudzaczy mogą trafiać nawet 4 mld zł. Najbardziej zagrożony wyłudzeniami jest sektor ubezpieczeń komunikacyjnych. Ze statystyk wynika, że prawie 90 proc. udaremnionych przez policję oszustw dotyczyło właśnie takich polis.

Ubezpieczeniowy wykrywacz kłamstw

Na pomoc już niebawem ruszy Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny.

– Mamy już bazę o wszystkich ubezpieczeniach OC i AC, a niedługo będziemy mieli także pełną informację o odszkodowaniach wypłacanych z tych polis – mówi Elżbieta Wanat-Połeć, prezes UFG. – Dzięki niej towarzystwa ubezpieczeniowe łatwo będą mogły sprawdzić prawdomówność klientów.

Jeszcze przed końcem tego roku ubezpieczyciele będą mieli możliwość sprawdzenia tzw. szkodowości klienta, czyli weryfikacji, czy ma prawo np. do maksymalnej zniżki w składkach ubezpieczeniowych za bezszkodową jazdę.

Izba bez baz

Baza pozwoli także wykryć często stosowane przez oszustów zabiegi (patrz obok), np. wielokrotne ubezpieczanie tego samego pojazdu w kilku firmach, aby uzyskać w ten sposób zwielokrotnione odszkodowanie przy jednym sfingowanym wypadku drogowym. Powodzenie tego projektu zależy jednak w dużej mierze od firm ubezpieczeniowych. Ciągle część z nich przesyła niezbędne dane z opóźnieniem lub z błędami.

Jednocześnie niedługo minie rok, od kiedy PIU (samorząd działających w Polsce ubezpieczycieli) miała powołać oddzielne bazy danych do wykrywania przestępczości w pozostałych sektorach – ubezpieczeń gospodarczych czy na życie.

Ten obowiązek nałożył na PIU minister finansów w rozporządzeniu z 16 sierpnia 2007 r. w sprawie danych gromadzonych w bazach danych tworzonych przez Polską Izbę Ubezpieczeń (DzU nr 159, poz. 1119). Dwuletni termin na stworzenie baz minął we wrześniu 2009 r.

Tworzeniem różnych baz danych zajmuje się w Polsce kilka instytucji. Przedstawiciele rynku ubezpieczeniowego zdecydowali, że muszą być ze sobą skorelowane. – Tworzenie oderwanych baz nie ma sensu – tłumaczy Jan Grzegorz Prądzyński, prezes zarządu PIU. – Rynek prowadzi analizy, gdzie i w jaki sposób stworzyć i jak powiązać ze sobą istniejące już bazy.

Policjanci nie mają wątpliwości, że brak tych baz ułatwia zadanie oszustom ubezpieczeniowym.

– Po ich wdrożeniu mniej będzie wyłudzeń odszkodowań i świadczeń nienależnych, głównie dlatego, że poprawi się przepływ informacji między zakładami ubezpieczeń na etapie akwizycji ubezpieczeń, obsługi świadczeń oraz likwidacji szkód – zauważa aspirant Małgorzata Gołaszewska z Komendy Głównej Policji.

Znikające auto, fikcyjne stłuczki

– upozorowanie kradzieży nieistniejącego pojazdu np. przez zakup kompletnie zniszczonego auta (po pożarze), przedstawienie do ubezpieczenia innego pojazdu i zgłoszenie później kradzieży;

– upozorowanie kradzieży po demontażu auta na części;

– upozorowanie kolizji z udziałem aut, które uległy uszkodzeniu w innym miejscu i czasie (często stosowane do aut z zagranicy);

– pozorowanie kolizji poprzez wymianę pełnowartościowych części na uszkodzone (szczególnie zderzaki, reflektory, drzwi, poduszki powietrzne);

– umyślne doprowadzenie do kolizji, często z udziałem osób trzecich, np. przy zjeździe z ronda;

– zgłoszenie przy okazji rzeczywistej kolizji roszczeń z tytułu fikcyjnych uszkodzeń ciała.

Rzeczpospolita

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *