Naruszył dobra osobiste – będzie to go kosztowac koło 2 mln złotych!

Dwa lata temu Mieszko Sibilski rapował o rzekomym rozwodzie Dody z bramkarzem Radosławem Majdanem. Śmiech wokalistki porównywał do rżenia ogiera, a piosenkarkę określił „blacharą”. Dorota Rabczewska, czyli Doda, przed Sądem Okręgowym w Zielonej Górze domagała się przeprosin i 20 tys. zł. Jesienią ub. roku przegrała.

– Można oceniać osoby publiczne. Doda sama posługuje się agresywnym językiem – uzasadniał wtedy sędzia Andrzej Biernacki.

Jednak Sąd Apelacyjny w Poznaniu uznał, że naruszona została godność Dody, i nakazał publicznie ją przeprosić. Choć nawiązkę 20 tys. zł odrzucił, wyrok i tak może pogrążyć rapera. Dlaczego?

Sąd nakazał zamieścić przeprosiny nie tylko na stronie internetowej Grupy Operacyjnej, ale również w portalu Onet.pl. Sąd precyzował: mają mieć formę wyskakującego okienka w formacie 90 x 60 mm i pojawiać się przez siedem dni.

Wyskakujące okienko na stronie głównej Onet.pl kosztuje 80 zł za 1000 odsłon. Jeśli chcemy, aby było widoczne przez cały dzień, musimy wykupić odsłonę dla każdego internauty, który wejdzie na stronę główną serwisu. A dziennie jest ich cztery miliony. – 4 mln pomnożone przez 80 zł i podzielone przez tysiąc (koszt reklamy według cennika) daje 320 tys. zł za jeden dzień – wylicza Anna Delost z działu sprzedaży regionalnej portalu we Wrocławiu. Gdy tę kwotę pomnożymy razy siedem, wychodzi cena 2,24 mln zł. Na pocieszenie dla rapera Mieszka – przy takim zamówieniu reklamodawca może liczyć na rabat uzgadniany podczas negocjacji.

– To byłyby poważne pieniądze nawet dla kogoś zamożnego, jak Jan Kulczyk, a co dopiero dla takiego artysty scenicznego jak ja. Gdyby do tego doszło, pewnie musiałbym się schować w kącie i zastanowić, co będzie dalej – mówi raper. – Jeden sąd uznał, że naruszyłem dobra osobiste Dody, drugi, że nie. Nie zgadzam się z wyrokiem sądu apelacyjnego. Sąd mówi mi, jakich sformułowań mogę używać w piosenkach, a tam znajdują się moje własne przemyślenia na temat różnych zjawisk. Jeżeli Sąd Najwyższy uzna, że mam przeprosić Dodę, to będzie czarny dzień dla wszystkich ludzi, którzy tworzą – dodaje.

Mieszko wniósł o wstrzymanie wykonalności wyroku do czasu złożenia skargi kasacyjnej. – Myślę, że sąd apelacyjny nie wziął pod uwagę skutków finansowych, jakie niesie za sobą wyrok – mówi Andrzej Kosik, pełnomocnik lidera Grupy Operacyjnej.

Elżbieta Fijałkowska, rzeczniczka Sądu Apelacyjnego w Poznaniu, nie chce komentować wysokich kosztów przeprosin. – Uzasadnienie wyroku jeszcze nie jest przygotowane. Mogę jedynie powiedzieć, że sąd wydał postanowienie o wstrzymaniu wykonalności wyroku po wniosku Mieszka Sibilskiego, który powołuje się na horrendalne koszty. Wystąpiliśmy do Onet.pl o informacje na ten temat – wyjaśnia Fijałkowska.

Nieoficjalnie prawnicy z Poznania uważają, że sąd przeszarżował, bo nie miał pojęcia, ile kosztują reklamy w popularnych portalach.

Sibilski rapuje, ale jest też radnym PO powiatu zielonogórskiego. W oświadczeniu majątkowym za 2008 r. podaje, że zarobił prawie 70 tys. zł z praw autorskich i 18 tys. zł z diety radnego. Miał 1,4 tys. zł oszczędności.

Źródło: Gazeta Wyborcza Zielona Góra

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *