Kolej zapłaci za rozbitą szybę w aucie

Tak wynika z prawomocnego wyroku, który zapadł przed Sądem Rejonowym w Zamościu (sygn. I C 61/09).

Ryszard A. dowodził, że kiedy przejeżdżał pod wiaduktem kolejowym w Staszowie, na jego samochód spadła gruda rudy żelaza i rozbiła szybę. W tym czasie po torach jechał skład kilkudziesięciu wagonów PKP LHS wypełnionych rudą żelaza. Szkodę udokumentował protokołem policji, a także relacjami pasażerów auta. W związku z tym, że samochód nie miał ubezpieczenia autocasco, za wstawienie szyby (357 zł) musiał zapłacić z własnej kieszeni.

PKP LHS nie chciała zapłacić za szkodę. Argumentowała, że nie ma dowodów na to, iż szybę zbiła ruda żelaza, która spadła z wagonu, lub też tłuczeń ze stabilizacji torów. Spółka przekonywała, że stan techniczny wagonów jest na bieżąco monitorowany, nie ma więc możliwości, aby ruda wypadła z wagonu. W przednią szybę samochodu mógł więc uderzyć np. kamyk, który oderwał się z bieżnika koła innego pojazdu.

Sąd rejonowy uznał, że roszczenie jest słuszne. Jako podstawę odpowiedzialności przewoźnika wskazał art. 435 § 1 kodeksu cywilnego. Przepis ten zakłada ryzyko wyrządzenia szkody na osobie lub w mieniu już przez sam fakt wykorzystywania przez podmiot gospodarczy w prowadzonej przez siebie działalności sił natury rozumianych też jako współczesne technologie (gaz, elektryczność itp.).

Zdaniem sądu Ryszard A. wykazał, że szkoda pozostała w związku z ruchem przedsiębiorstwa prowadzonego przez pozwaną spółkę. Odpowiada ona za szkodę na zasadzie ryzyka, a nie zawinienia. Bez znaczenia jest zatem to, czy rzeczywiście utrzymuje tor i wiadukt w należytym stanie technicznym, czy wagony są zabezpieczone i wypełnione to-

warem w sposób uniemożliwiający wypadanie przedmiotów. Bez znaczenia jest również okoliczność, jaki przedmiot spowodował uszkodzenie szyby (ruda czy też kamień z torowiska). Istotne jest to, że do zdarzenia doszło, kiedy po torze należącym do przedsiębiorstwa poruszał się pociąg. Pozwala to na istnienie związku przyczynowego pomiędzy zdarzeniem a szkodą.

Aby uwolnić się od odpowiedzialności, spółka musiałaby wykazać, że szkoda nastąpiła wskutek siły wyższej albo wyłącznie z winny poszkodowanego lub osoby trzeciej, za którą odpowiedzialności nie ponosi. Tego PKP LHS nie udowodniła.
Rzeczpospolita

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *