Prawie 20 upośledzonych umysłowo osób zginęło w tym roku w sfingowanych wypadkach w chińskich kopalniach. Podszywający się pod krewnych ofiar mordercy pozorują wypadki w kopalniach, żeby następnie szantażować ich dyrekcję. O sprawie pisze dziś hongkoński dziennik „South China Morning Post”.
Według policji, proceder wymyślili mieszkańcy prowincji Syczuan.
Przestępcy przewozili upośledzonych umysłowo do innych prowincji, gdzie zatrudniali ich w kopalniach węgla. Następnie ludzi tych mordowali, pozorując śmierć na wypadek przy pracy. Właściciele kopalń, w obawie przed sankcjami za brak odpowiednich zabezpieczeń, wypłacali udającym krewnych ofiar przestępcom wysokie odszkodowania.
Niskie standardy bezpieczeństwa w chińskich kopalniach węgla, z których wiele działa nielegalnie, skłaniają ich właścicieli do tuszowania wypadków przy pracy za pomocą łapówek i odszkodowań. Ułatwiło to niewątpliwie działanie grupom mordującym upośledzonych umysłowo mężczyzn.