Wyrok Sądu Najwyższego, który opisaliśmy w poprzedni poniedziałek(sygn. II KK 334/08), wywołał olbrzymie zainteresowanie kierowców. SN uznał w nim, że można żądać wznowienia postępowania sądowego, gdy oskarżycielami byli strażnicy, jeśli sprawa dotyczyła ukarania na podstawie zdjęć z fotoradarów wykonanych przed wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w 2007 r.
Adwokat Tomasz Lubaczewski z Warszawy nie wątpi, że na podstawie tego wyroku będą sprawy o wznowienia.
– Nie chodzi tylko o odzyskanie pieniędzy z grzywny. Niektórzy kierowcy dostali bowiem punkty karne, które mogły prowadzić do skierowania na kosztowny powtórny egzamin, a nawet utraty uprawnień – podkreśla Lubaczewski.
Wyrok ten rozbudził też nadzieje kierowców na podważenie otrzymanych wtedy mandatów – bo naliczone punkty karne mogły spowodować podobne skutki. Sprawdziliśmy: szanse kierowców na podważenie mandatów z fotoradarów, które straże miejskie stosowały niezgodnie z konstytucją, są minimalne.
Nie można wznowić
Przedstawiciele doktryny prawniczej są zgodni: wznowienie postępowania mandatowego nie jest dopuszczalne. Większość z nich wprost powołuje się w tej sprawie na uchwałę SN z 30 września 2003 r. (sygn. I KZP 25/03). Wtedy sędziowie stwierdzili, że nie jest dopuszczalne wznowienie postępowania mandatowego. Sędziowie powołali się wtedy na art. 113 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia oraz art. 540 kodeksu postępowania karnego. Stwierdzili, że wznowienie dotyczy tylko postępowania sadowego. Inny argument był taki, że przepisy k.p.k., do których odsyła art. 113, nie przystają do postępowania mandatowego.
– Przepisy art. 113 normują też inaczej niż w kodeksie postępowania karnego niektóre kwestie wznowienia postępowania, jednak żadna nie dotyczy postępowania mandatowego – to kolejny argument podawany w pisemnym uzasadnieniu przez sędziego sprawozdawcę Józefa Skwierawskiego.
Ze stanowiskiem SN w pełni się zgadzają w publikowanych w ostatnich latach komentarzach do kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia: prof. Tomasz Grzegorczyk z Uniwersytetu Łódzkiego (a jednocześnie sędzia SN), Dariusz Świecki (też sędzia SN), Janusz Lewiński (znany prawnik specjalizujący się w prawie wykroczeń), prokurator Wojciech Kotowski, a także pracownik naukowy Uniwersytetu Rzeszowskiego dr Joanna Paśkiewicz. Z powodu fotoradarów nie da się też prawomocnego już mandatu uchylić (patrz ramka).
Trybunał dla desperatów
Kierowcom, którzy nie chcą odpuścić strażnikom miejskim wystawionych im mandatów z lat 2004 – 2007, nie pozostaje wiele nadziei. Najbardziej zdesperowani mogą złożyć wnioski o wznowienie postępowania, a gdy sądy im tego odmówią, skierować indywidualną skargę do TK, bo postępowanie mandatowe jest jedynym, którego nie można wznowić. Warto uprzedzić też o kosztach takich spraw. Wniosków o wznowienie postępowania nie możemy bowiem sporządzić sami, muszą to zrobić profesjonaliści – adwokaci lub radcy prawni. Podobnie jest ze skargą konstytucyjną. Być może też któryś z sądów rejonowych zajmujących się sprawą o wznowienie zdecyduje się skierować pytanie prawne do TK w tej sprawie. Innej drogi nie ma.
Uchylenie nie wchodzi w rachubę
Mandat otrzymany za wykroczenie można podważyć tylko w jeden sposób: przez jego uchylenie. Tak wynika z art. 101 kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia. Powód uchylenia jest jednak tylko wtedy, gdy grzywnę nałożono za czyn, który nie jest zabroniony jako wykroczenie. W przypadku przekroczenia prędkości taki przypadek jednak nie zachodzi.
Nie ma też tutaj znaczenia, czy wykroczenie zarejestrował fotoradar użyty legalnie, skoro kierowca – przyjmując mandat – przyznał się do winy. Ponadto ukarany mandatem może wnosić o jego uchylenie bardzo krótko. Ma na to siedem dni od daty uprawomocnienia się mandatu (czyli np. od jego zapłacenia).
Ta metoda podważenia mandatu nie jest więc pomocna przy grzywnie z fotoradaru.
Rzeczpospolita
2 Responses
Prof. Tomasz Grzegorczyk nie jest żadnym autorytetem w zakresie prawa, ponieważ nie potrafi interpretować przepisów w sposób logiczny nie wykazuje się znajomością orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego oraz orzecznictwa Sądu Najwyższego. Podobnie dr Dariusz Święcki, który także nie zna orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego oraz orzecznictwa Sądu Najwyższego aby mogli w sposób logiczny interpretować normy prawne, gdyż nie posiadają szerokiej wiedzy w zakresie prawa karnego. Przykładem jest chociażby orzekanie przez asesora sądowego i postawiony w tym zakresie zarzut. Ci dwaj sędziowie nie posiadający wiedzy w związku z orzecznictwem międzynarodowym oraz rodzimym iż asesor nie jest bezstronny uznali wyrok asesora za właściwy. Europejski Trybunał Praw Człowieka zwrócił się do Rządu Polskiego o wypowiedzenie się w tej kwestii.
Proszę zapoznać się ze stroną internetową http://www.aferyprawa.pl w związku z zawiadomieniem o popełnieniu przestępstwa popełnionych przez w/w sędziów.
Ryszard Wąsek
Sąd Najwyższy sądem bezprawia, jeśli posiada nadal w swoim składzie orzekającym niżej wymienionych sędziów.
Nie ulega żadnej wątpliwości, iż skład orzekający tj SSN Henryk Gradzik jednocześnie przewodniczący V Wydziału Karnego Sądu Najwyższego w Warszawie , SSN Tomasz Grzegorczyk -jednocześnie profesor habilitowany, SSN – jednocześnie doktor nauk prawnych powinni zrezygnować z pełnienia funkcji sędziów Sądu Najwyższego, jeśli posiadają jakąś godność osobistą. Gdyż nie mogą reprezentować Sądu Najwyższego, ponieważ ten sąd jest wówczas sądem bezprawia.
Wynika to z tego, że EUROPEJSKI TRYBUNAŁ PRAW CZŁOWIEKA W STRASBURGU wydał decyzję , w dniu 29 maja 2012 r. (Skarga nr 23537/11 RYSZARD WĄSEK przeciwko POLSCE ), że POLSKA naruszyła art. 6 paragraf 1 EUROPEJSKIEJ KONWENCJI PRAW CZŁOWIEKA, ponieważ asesor nie jest bezstronny i nie mógł orzekać. Wyżej wymienieni sędziowie w sposób celowy oddalili skargę kasacyjną Ryszarda Wąska posiadającego pełnomocnika z urzędu,który na rozprawie przedstawił ten zarzut, a więc i w tym kontekście było im wiadome, iż asesor nie jest uprawniony do orzekania.
Sędziowie przekroczyli swoje uprawnienia i na podstawie art. 304 kpk prokurator z urzędu na podstawie artykułu 327 kpk w związku z nowymi faktami powinien wznowić prawomocnie umorzone postępowanie przygotowawcze przeciwko sędziom.
Nie może być żeby w Polsce orzekali sędziowie którzy sami naruszają normy prawne,a Sąd Najwyższy w myśl KONSTYTUCJI R.P. Art. 183.
Sąd Najwyższy sprawuje nadzór nad działalnością sądów powszechnych i wojskowych w zakresie orzekania.
Można stwierdzić,że dochodzi do absurdu, aby sprawowali nadzór sędziowie Sądu Najwyższego nad działalnością sądów powszechnych i wojskowych w zakresie orzekania, jeśli sami łamią normy prawne w Polsce oraz prawa międzynarodowego.