Trudno o rekompensaty za zmarnowane wakacje

Sądy nie chcą przyznawać konsumentom od biur podróży odszkodowań za urlopy z opóźnieniami samolotów, pokojami z widokami na budowy albo bez obiecanych wycieczek i atrakcji.

Chodzi o odszkodowania za tzw. zmarnowane urlopy, czyli utracony wypoczynek, zmniejszenie atrakcyjności albo przyjemności wyjazdu. Lot do Luksoru w Egipcie miał być bezpośredni, ale okazało się, że samolot wylądował w Kairze i resztę trasy turyści pokonali autokarem. Tak też odbywała się droga powrotna do Kairu, zamiast obiecanego rejsu po Nilu. Turyści w starszym wieku byli zmęczeni i rozczarowani. Dostali zadośćuczynienie… bo wykupili wycieczkę we Francji.

Sądy ignorują dyrektywę

W Polsce sądy są mniej skore do przyznawania zawiedzionym turystom rekompensat, gdy hotel znacznie odbiega od reklamy: gorszy standard, hałas, położenie albo gdy dzień spędziliśmy na lotnisku w oczekiwaniu na samolot. Niełatwo wywalczyć coś, gdy np. zatruliśmy się jedzeniem w stołówce albo w programie wycieczki pominięto niektóre zabytki czy podczas pobytu nie było zapowiadanych wycieczek fakultatywnych (choć sąd w Warszawie w precedensowej sprawie przyznał klientowi za to 500 zł).

Dr Piotr Cybula, ekspert prawa turystycznego z Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie, podkreśla, że sądy rzadko biorą pod uwagę art. 5 dyrektywy 90/314/EWG i wyrok Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 12 marca 2002 r. (sygn. C-168/00) w sprawie Leitner.

– Często też wnoszący powództwo w ogóle nie powołują się na dyrektywę i ten prokonsumencki wyrok. Dlatego sądy ich nie uwzględniają – przyznaje Cybula.

Za co rekompensata

Sprawę komplikuje to, że w polskim prawie nie ma jednoznacznego przepisu, który przesądzałby, że taka rekompensata turyście przysługuje. Doktryna (m.in. prof. Mirosław Nesterowicz z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, a także Ilona Kuska-Żak z Uniwersytetu Jagiellońskiego) podkreśla co prawda, że roszczenie o zadośćuczynienie za zmarnowany urlop może powstawać, gdy zachodzi odpowiedzialność biura za nienależyte wykonanie lub w ogóle brak wykonania umowy. Tak wynika z art. 11a ustawy o usługach turystycznych (DzU z 2004 r. nr 223, poz. 2268 ze zm.). Wyjątki od tej zasady to siła wyższa, działanie lub zaniechanie klienta albo osób trzecich, które nie uczestniczą w wykonywaniu usług. Sądy jednak orzekają różnie, często oddalają takie roszczenia. Projekt noweli ustawy o usługach turystycznych nic w tej mierze nie zmienia. Pozostaje powoływanie się na art. 5 dyrektywy.

Implementacja dyrektyw do prawa krajowego musi polegać nie tylko na uchwaleniu ustaw, lecz także na ich interpretacji zgodnie z treścią dyrektyw i orzecznictwem ETS – pisze Nesterowicz w nowej książce “Prawo turystyczne”.

Problem widzi też Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Orzekł, że organizator imprezy nie może wyłączyć odpowiedzialności za szkody moralne. Ważne jest uzasadnienie tego orzeczenia.

– Ze szkodą na osobie wiąże się uszczerbek określany jako krzywda lub szkoda moralna. Dążenie do wyłączenia odpowiedzialności za ten rodzaj szkody jest sprzeczne z kodeksem cywilnym i zmierza do pozbawienia konsumenta przysługujących mu ustawowych uprawnień – uzasadniał sędzia Witold Rękosiewicz. Wyrok ten nie będzie więc pomocny we wszystkich sytuacjach dochodzenia roszczeń za zmarnowany urlop.

Gdy Polacy jadą z zagranicznym biurem

Niemcy – korzystając z usług zaodrzańskiego biura, można się domagać odszkodowania pieniężnego z powodu spędzenia urlopu bez związanego z nim w przewidywanych warunkach pożytku w sferze osobistej, gdy uczestnictwo w podróży zostało w ogóle udaremnione przez organizatora albo doszło do rażącego naruszenia prawidłowego przebiegu podróży. Sądy często ustalają wysokość odszkodowania, dzieląc liczbę dni zmarnowanego urlopu przez długość imprezy i mnożąc przez jej cenę.

Wielka Brytania – latając na urlopy z lokalnymi biurami, jako uzupełnienia roszczenia głównego o charakterze majątkowym mogą żądać też zadośćuczynienia za poczucie dyskomfortu, niepokoju, obaw, niedogodności, których turysta nie powinien odczuwać na urlopie. Zadośćuczynienia można też żądać za rozczarowania i wprowadzenie klienta w błąd bądź niespełnione przyrzeczenie wakacji.

źródło: M. Nesterowicz, „Prawo turystyczne”, III wyd., Warszawa 2009
Rzeczpospolita

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *