„Mam do zaoferowania komplet uszkodzonych części od motocykla Honda CBR1000rr. (…) dorzucę jeszcze kilka połamanych plastików, w kolorze czerwonym lub niebieskim do wyboru, tak żeby wszystko wyglądało wiarygodnie” – ogłoszenie takiej treści razem ze zdjęciem licytowanych przedmiotów, wystawił na aukcji internetowej sprzedawca ze Świdnicy o nicku „netbusinessonly„.
– Bardzo mnie zirytowało, że człowiek wystawia jeszcze kawałki plastiku, by uwiarygodnić cały zestaw – mówi zbulwersowany ogłoszeniem Krzysztof z Myślenic. Sam jeździ na motocyklu i sprzedaje używane samochody.
Wszystko zgodne z prawem
Tego typu handel odbywa się w majestacie prawa. – Sprzedawca mógłby odpowiedzieć przed sądem tylko za pomoc w wyłudzeniu ubezpieczenia, ale wcześniej na ławie oskarżonych musiałby zasiąść jego klient – ocenia krakowski prokurator, którego zainteresowaliśmy sprawą.
Poza aukcjami internetowymi, na bazarach, trafiają się „zestawy wypadkowe do wypożyczenia”, które po zgłoszeniu szkody i naprawie trzeba zwrócić. – Taki zestaw potrzebny jest aby wyłudzić pieniądze z firmy ubezpieczeniowej. Słyszałem też, iż można sobie taki uszkodzony set wypożyczyć – napisał na Alert24 internauta Zenio.
Tylko 20 proc. szans, że się uda
– Są przypadki, kiedy na miejsca stłuczek dowożone są samochody lawetami. Nie mają nawet akumulatorów, ale policja tego nie sprawdza – twierdzi dyrektor jednego z oddziałów dużej firmy ubezpieczeniowej. – W przypadku dobrze przygotowanej akcji jesteśmy bezsilni – dorzuca jeden z rzeczoznawców. – Rozsypują pozostałości kolizyjne, kawałki szkieł samochodowych, odłamki plastiku – dodaje.
– Rzeczoznawcy wykrywają większość oszustw, ale w 10-20 przypadków na 100 udaje się nieuczciwym klientom wyłudzić ubezpieczenia – przyznaje Robert Dąbrowski, zastępca dyrektora w Biurze Bezpieczeństwa Grupy PZU. – Całkowitej pewności oczywiście rzeczoznawca mieć nie może – przyznaje Dąbrowski.
Rzeczoznawcy badają fragmenty samochodów czy motocykli, które zderzyły się ze sobą, mierzą odległości, wysokości i sprawdzają wiarygodność kolizji. Jeśli trzeba zamawiają badania kryminalistyczne. – Nasi pracownicy są doświadczeni i szkoleni. Potrafią wykryć, kiedy przedmioty przedstawione do oględzin, nie jest przedmiotem, który został uszkodzony w deklarowanych przez poszkodowanego okolicznościach – zastrzega Rober Dąbrowski.
alert24
Komentarz redakcji:
Praktyki podobne będą istnieć tak jak istniały jeszcze przed erą Internetu. W dobie handlu elektronicznego sprzedaż zestawów do „wyłudzania” stała się zdecydowanie łatwiejsza i szybsza. Szkoda jednak, że serwis Allegro właściwie nie reaguje na tego typu wybryki, owszem aukcji już nie ma, ale użytkownik nadal ma dostęp do konta i pewno za chwile będzie mógł sprzedać ten sam towar jako „zestaw edukacyjny – jak wygląda motocykl po wypadku”. Na czym da się zarobić tym Allegro nie pogardzi – szkoda jednocześnie, że ten sam serwis bez podania przyczyny, potrafi zablokować aukcje charytatywne na rzecz poszkodowanych w wypadkach motocyklistów …
9 Responses
Tak własnie na allegro jest, kupiłem od gościa sprzet, zaplacilem, nie wyslal mi. Dostalem wyrok sadowy, wyslalem do allegro i co i nic. Facet sobie dalej oszukuje a dupi z allegro sie ciesza bo dla nich liczy sie tylko kasa. Naprawde zenada….
Ostatnio byla wielka afera jak allegro zablokowala fundacje motocyklowa ktora pomaga poszkodowanym motocyklistom. Nie wiadomo dlaczego ale zablokowali konto fundacji. Ale jak widac sprzedaz czesci do wyludzania odszkodowania to nie ma problemu. Oj allegro robi sie coraz bardziej zalosne – szkoda ale chyba czas pomyslec o konkurencji.
Temat wyłudzania odszkodowań pojawił się z chwilą wprowadzenia przez firmy ubezpieczeniowe wypłaty odszkodowania na tzw. wyliczenie bez weryfikacji czy naprawa miała miejsce czy nie. Firmy ubezpieczeniowe nastawiając się na jak największy zysk wypłacając szczątkowe odszkodowanie w postaci kwoty wyliczeniowej nie wzięły pod uwagę , że jest to zachęta dla nieuczciwych ludzi do „dorobienia” sobie. Tego typu działania zawsze trzeba rozpatrywać na zasadzie obosieczności „kto mieczem wojuje od miecza ginie”.Niech więc teraz nie narzekają. Biorąc pod uwagę, że wartość wyliczenia to ok. 50% realnego odszkodowania i tak dobrze na tym wychodzą, gdyby było inaczej już dawno by to zmieniły.
Oj Panowie Panowie , nie do Allegro pretensje tylko do „ustawodawcy”. Przecież Allegro działa zgodnie z obowiązującym prawem a jak się komuś coś nie podoba to niech do sądu idzie!!!!
A co do korzystania z konkurencji to wszyscy wiemy , że Allegro jest największe a kilku obrażonych użytkowników nic w tym nie zmieni.
A co do obrażonej Fundacji to Allegro powstało w celu zarabiania kasy , jest to Działalność Gospodarcza a nie Instytucja Charytatywna i to czy zgodzą się na jakieś charytatywne działania czy nie to jest już ich prywatna sprawa , a wyszydzanie ich za to jest co najmniej niepoprawne , bo wszyscy wiemy , że Allegro potrafi działać charytatywnie nie koniecznie pomagając ludziom którzy ulegli wypadkom podczas uprawiania swojego hobby…
Jak zwykle alegro ma wszystko w tyle, tak sie nie robi panowie biznesmeni
Bardzo mi się ale to bardzo nie podoba ostatnio zachowanie Allegro. Przykład z mojej działki, sprzedaje jakieś tam przedmioty, zrobiłem sam zdjęcia tych rzeczy, napracowałem się ale wszyły fajne foty. Za chwile jakiś koleś „pożycza sobie” moje zdjęcia. Pisze do Allegro i co i nic. Mają to gdzieś, dzwonie oczywiście stały teks, proszę napisać maila i nadal nic. Po po prostu nie liczą się z tym, ich chyba to wszystko przerasta. Są bardzo zadufani w sobie.
To właśnie całe alegro, połowa części pochodzi z kradzionych samochodów, nawet jak kogos namierza to jakby nic sie nie stało.
Alegro ma to gdzieś sam wielokrotnie zwracałem im uwagę, zero reakcji.Może właśnie tak trzeba robić, alegro ma to gdzieś, zakłady ubezpieczeń też wiec niech się tak dzieje
Mamy XXI wiek, gospodarkę wolnorynkową, kapitalizm, jesteśmy w Unii Europejskiej, w NATO.
A co nie jest prawem zabronione jest dozwolone.
Najwyższą wartością stał się pieniądz lub inne wartości materialne.
Zatem czemu się dziwić.
KTO NIE MA MIEDZI TEN W DOMU SIEDZI.