Błędne decyzje prokurator Agnieszki Nowickiej kosztowały już Skarb Państwa dwa miliony złotych. Te pieniądze nie zmienią jednak tego, że ofiary jej oskarżeń mają poczucie, iż złamano im życie. Wśród nich jest były policjant, który na podstawie absurdalnych, niezweryfikowanych zarzutów skruszonego gangstera trafił do aresztu na ponad pół roku.
Prokurator Anna Ockert w sądzie walczy w sprawie o zadośćuczynienie dla byłego policjanta Roberta Kolasy. Jej koleżanka, prokurator Agnieszka Nowicka, oskarżała Kolasę o przemyt papierosów. – Nigdy nie byłem w Szwecji. To jest najgorsze, że bez żadnych dowodów, wyłącznie na pomówieniach, trafiłem do więzienia na ponad siedem miesięcy – zaznacza były policjant.
Dzielnicowy, zamiast być w pracy, miał pływać promem po Bałtyku – zeznał tak rzekomo skruszony przestępca, ale prokurator Nowicka tego nie sprawdziła. Na oczach kolegów z pracy wolała aresztować policjanta. – De facto zniszczyła mi życie osobiste – wyznaje były policjant.
Teraz Kolasa domaga się od państwa sprawiedliwej zapłaty. – Odszkodowania w kwocie miliona złotych i zadośćuczynienia w kwocie 700 tysięcy złotych – informuje Wojciech Urbaniak, adwokat i pełnomocnik Roberta Kolasy. – W naszej ocenie kwota ta jest niewspółmierna do faktycznych cierpień – argumentowała na sali rozpraw Ockert.
„Nie została do dziś rozliczona”
O odzyskanie twarzy walczy nie tylko pan Robert. W tym samym poznańskim sądzie, dwie sale obok, zapadł właśnie wyrok w sprawie kolejnej ofiary prokurator Nowickiej. Opierając się na zmyślonych zeznaniach gangstera, prokurator Nowicka aresztowała pana Marka dwa razy. Raz na piętnaście miesięcy. – Nie wiem, czy za ten areszt tymczasowy ktoś pana przeprosił. Jeżeli nie, to ja wprawdzie niewinny jestem tego aresztu, ale Skarb Państwa pana przeprasza – mówił w trakcie rozprawy sędzia Andrzej Klimowicz.
Dochodzenia prokurator Nowickiej słono kosztują. W przypadku pana Marka sąd orzekł w sumie 260 tysięcy złotych. – To jest dla nas tragedia, nawet dla tych ludzi. Dla tych prokuratorów, dla sędziów, dla policji. Tu się każdy za każdego musi wstydzić – uważa niesłusznie aresztowany.
Pan Robert z kolei musiał odejść z policji i został rolnikiem. – Osiem lat czekam na sprawiedliwość – wyznaje mężczyzna. – My wykonujemy swoje zadanie. Wykonujemy je tak, jak na to pozwala materiał – przekonuje prokurator Anna Ockert.
Błędy prokurator Nowickiej kosztowały już dwa miliony złotych. – Bardzo duży wysiłek wkłada w to, co wykonuje. Taką ma opinię: rzetelnego, pracowitego prokuratora – zapewnia jednak Łukasz Wawrzyniak z Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. – Jedną skazą jest to, co robiła prokurator Nowicka. Drugą skazą jest to, że nie została do dziś rozliczona, a mamy przecież nowe władze prokuratury – zwraca uwagę Piotr Żytnicki z „Gazety Wyborczej”.
tvn24.pl