Potwierdził to Sąd Najwyższy w niedawnym wyroku (sygn. II CSK 601/08). Dotyczy on sprawy wniesionej przez spółkę z o.o. Korserwis przeciwko Towarzystwu Ubezpieczeniowemu Allianz Polska SA. Drugim pozwanym był sprawca szkody – spółka z o.o. Roro Montaż, której następcą prawnym jest dziś spółka z o.o. Tyssen Krupp Xervon Polska.
Ubezpieczyciel ociąga się z zapłatą
Korserwis zawarłe z niemiecką firmą SGL Acotec umowę o dzieło, którym miały być powłoki na urządzeniach do odsiarczania wykonywanych w jednej z polskich elektrowni. Materiały dostarczał Acotec. W umowie znalazł się zapis obciążający Korserwis pełną odpowiedzialnością za wszystkie ewentualne szkody wyrządzone przez zaangażowanych przez nią podwykonawców. Jednym z nich była spółka Roro Montażem, której Korserwis powierzyła wykonanie i demontaż rusztowań wokół urządzenia do odsiarczania. W umowie z Roro Montaż zobowiązała się do wykonania ich zgodnie z normami i projektem przygotowanym zgodnie z wytycznymi Korserwisu. Rusztowanie miało ponad 30 m wysokości z tzw. zaślepką nad urządzeniem.
3 stycznia 2002 r. zawaliło się. Szkody spowodowane tą katastrofą przekroczyły 4 mln zł. Pokrył je w większości ubezpieczyciel SGL Acotec. Tytułem rekompensaty szkód Acotec zażądał od Korserwisu 177 tys. euro, a z należnego mu wynagrodzenia potrącił na poczet odszkodowania ponad 125 tys. euro.
Prowadzone postępowanie karne skończyło się wyrokiem skazującym.
Ponieważ Allianz jako ubezpieczyciel Roro Montażu nie wypłacał Korserwisowi odszkodowania, ten wystąpił przeciwko niemu i podwykonawcy do sądu.
Rusztowanie zostało spartaczone
Sąd I instancji zasądził od obu pozwanych in solidum 561 tys. zł z odsetkami. Ustalając winę podwykonawcy, oparł się na opiniach instytutów naukowych. Według jednej z nich wytrzymałość rusztowania była o połowę mniejsza od wskazanej w umowie. Rozwiązania konstrukcyjne przyjęte przez Roro Montaż były błędne pod względem konstrukcyjnym, niezgodne z projektem i zasadami sztuki budowlanej. Wedle drugiej opinii konstrukcja rusztowania świadczyła o ignorancji projektanta. Sąd odwołał się też do podobnej opinii ze sprawy karnej.
Sąd II instancji zmienił ten wyrok i powództwo w odniesieniu do obu pozwanych w całości oddalił. Inaczej ocenił rodzaj umowy łączącej Korserwis z Roro Montażem. Wedle sądu I instancji była to umowa o roboty budowlane, a wedle sądu II instancji – o dzieło. Ponieważ roszczenia z umowy o dzieło przedawniają się z upływem dwu lat, uznał on, że uległy już przedawnieniu.
Budowla czy dzieło
Ale podstawową przyczyną oddalania roszczeń było według sądu II instancji niewykazanie przez Korserwis szkody ani jej wysokości. Dokumenty prywatne przedstawione przez tę spółkę nie były przekonujące. Sąd nie uznał zwłaszcza za dowód zestawienia szkód sporządzonego przez Korserwis, a podpisanego przez reprezentanta Roro Montażu z adnotacją „za zgodność”.
Sąd Najwyższy uwzględnił skargę apelacyjną Korserwisu. Uchylił wyrok sądu II instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia. Przede wszystkim uznał za trafny zarzut naruszenia przepisów procesowych: art. 382 w związku z art. 371 k.p.c. Według pierwszego sąd II instancji orzeka na podstawie materiału zebranego w postępowaniu w I instancji oraz w apelacyjnym, art. 371 k.p.c. zaś zobowiązuje sąd I instancji do przedstawienia akt sprawy sądowi II instancji. Tymczasem w aktach przesłanych zabrakło czterech tomów tzw. akt szkodowych Allianzu i sąd II instancji wydał wyrok bez zapoznania się z nimi.
W ocenie SN uchybienie to mogło mieć wpływ na wynik sprawy, zwłaszcza jeśli problemem było ustalenie wysokości szkody, a Allianz samego faktu jej powstania nie kwestionował – tłumaczył sędzia Jan Górowski. Po zapoznaniu się z aktami szkodowymi można by inaczej ocenić także dokumenty prywatne.
Wbrew twierdzeniom sądu II instancji w ocenie SN konstrukcja, której wzniesienia podjęła się spółka Roro Montaż, była ze względu na swe cechy obiektem budowlanym – budowlą w rozumieniu art. 3 pkt 3 prawa budowlanego, a w konsekwencji umowa o jej wykonanie – umową o roboty budowlane.
Sąd Najwyższy nie zgodził się natomiast z twierdzeniem Korserwisu, że sprawa między poszkodowanym przedsiębiorcą a ubezpieczycielem sprawcy szkody nie jest sprawą gospodarczą. Jest to sprawa gospodarcza, i dlatego wnioski dowodowe powoda, które mogły być zgłoszone w pozwie, a zostały przedstawione później, sąd musiał pominąć .
Przedawnienie roszczeń
Reguła ustalona w art. 118 kodeksu cywilnego jest taka: należności przedawniają się po upływie dziesięciu lat, a roszczenia okresowe oraz związane z prowadzeniem działalności gospodarczej – po trzech. Są liczne odstępstwa od tej reguły. Nie obejmują jednak umowy o roboty budowlane. Dotyczą zaś m.in. umowy o dzieło, z której roszczenia przedawniają się po dwóch latach (art. 646 k.c.). Roszczenia o naprawienie szkody wyrządzonej czynem niedozwolonym, które w opisanej sprawie też wchodziły w rachubę, przedawniają się z upływem lat trzech od dnia, w którym poszkodowany dowiedział się o szkodzie i osobie obowiązanej do jej naprawienia, a definitywnie – z upływem lat dziesięciu od dnia, w którym nastąpiło zdarzenie wyrządzające szkodę. Inaczej ukształtowane jest przedawnienie roszczeń o szkody wyrządzone na osobie.
Rzeczpospolita