Mieszkaniec Krakowa wywalczył 2500 zł za niesłuszne zatrzymanie na antyrządowej demonstracji w stolicy

Kwotę 2500 zł zadośćuczynienia za „niewątpliwie niesłuszne zatrzymanie” przez 7 godzin wywalczył mieszkaniec Krakowa, który wybrał się na antyrządowy Marsz Wolności 24 października 2020 r. w stolicy. Wyrok nie jest prawomocny, policja złożyła od niego apelację.

Z ustaleń wynika, że Grzegorz P. brał udział w antyrządowym proteście, który, jak potem podawała policja, zakończył się zatrzymaniem 278 osób, a niemal 250 z nich zarzucono przestępstwa, m.in. czynnego udziału w zbiegowisku i w zniszczeniu mienia.

Mieszkaniec Krakowa został ujęty około godziny 19.50 na Placu Bankowym za udział w nielegalnym zbiegowisku. Zatrzymanie wiązało się też z obawą ukrywania się. Przewieziono go do Komendy Powiatowej w Otwocku mimo, jak to stwierdził krakowski sąd, braku uzasadnionego podejrzenia popełnienia przestępstwa.

Faktycznie Grzegorz P. nie brał udziału w zbiegowisku i nie dopuszczał się zamachu na mienie i osoby, a tylko protestował przeciwko polityce rządu. Nie było z jego strony obawy ukrycia się, bo wyjawił miejsce zamieszkania i został wylegitymowany. O godzinie 23.00 podano mu przyczynę zatrzymania i jakie ma zarzuty. Został zwolniony o godzinie 3.20 w nocy po zbadaniu stanu trzeźwości, przesłuchaniu i zarzutach.

Samo zatrzymanie, co stwierdził sąd rejonowy w Warszawie w lipcu 2021 r. było legalne, ale niezasadne i nieprawidłowe.

W osobnym trybie mężczyzna, już przed krakowskim sądem, walczył o rekompensatę finansową za swoje zatrzymanie i wygrał 2500 zł.

Zdaniem sądu legalność zatrzymania, czyli działanie policji w ramach kompetencji, nie wyłącza odpowiedzialności funkcjonariuszy państwa zwłaszcza, gdy z okoliczności wynika, że wnioskodawca nie powinien zostać pozbawiony wolności. Skoro tak było, to zatrzymanie nie służyło czynnościom procesowym, ale ułatwieniu pracy organom państwa

Krakowski sąd zwrócił uwagę, że Grzegorz P. przez 7 godzin nie miał możliwości swobodnego przemieszczania się co gwarantuje Konstytucja RP. I ta niemożność była spowodowana faktem udziału w zgromadzeniu krytykującym politykę władzy publicznej, czyli była wyrazem wolności wyrażania poglądów. Taka dolegliwość zasługiwała na 2500 zł zadośćuczynienia.

Na wysokość tej kwoty miało wpływ, że mężczyzna niemal całą noc spędził w warunkach policyjnych z ograniczoną możliwością dostępu do urządzeń i bez wygód. Został przewieziony 25 km od miejsca zatrzymania i wypuszczony w porze nocnej o 3.20

W apelacja policja domaga się oddalenia wniosku o rekompensatę, a przyznaną mężczyźnie kwotę uważa za zbyt dużą. Pisze, że stanowi ona w jego przypadku nieuzasadnione wzbogacenie się. Sąd Apelacyjny w Krakowie odroczył sprawę do 30 grudnia br.

krakow.nasze.miasto

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *