Po ukaraniu przez urząd jeszcze pozew od klienta

Urzędnicy wydają coraz więcej decyzji dotyczących naruszania przez firmy uczciwej konkurencji. W 2008 r. w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów było ich ponad 300. Są to zwykle sprawy dotyczące bezprawnych działań rynkowego monopolisty (tzw. nadużywanie pozycji dominującej), ale również związane z łamaniem praw zwykłych Kowalskich (naruszenie tzw. zbiorowych interesów konsumentów). Takie postępowania kończą się często nałożeniem wysokich kar sięgających nawet kilku milionów złotych – jak w sprawie PKP Cargo.

Przedsiębiorcy kontratakują

Na tym się jednak nie kończy. Coraz częściej powództwa przeciwko nieuczciwym firmom wnoszą inni przedsiębiorcy, którzy czują się przez nie poszkodowani. Argumentują, że ponieśli konkretne straty na skutek naruszenia rynkowej konkurencji.

W Warszawie jeden z deweloperów wygrał od zakładów wodociągowych 2,6 mln zł. Chodziło o odzyskanie pieniędzy wydanych na rury przekazane bezpłatnie wodociągom podczas prowadzenia inwestycji. Inny przedsiębiorca, producent wyrobów drewnianych z Kujaw, wygrał z nadleśnictwem, które zgodziło się sprzedać drewno, ale tylko pod warunkiem jednoczesnego odkupienia od niego nieściągalnych wierzytelności za 100 proc. ich wartości. Inne sprawy dotyczyły m.in. spółdzielni mieszkaniowej procesującej się o stacje transformatorowe z energetykami z Łodzi.

– Żadne z tych powództw nie było jednak klasyczną sprawą o odszkodowanie, ale o wydanie bezpodstawnie uzyskanych korzyści – zauważa dr Dawid Miąsik z Polskiej Akademii Nauk.

Co istotne, do kierowania przez firmy takich roszczeń nie jest konieczny prawomocny wyrok sądowy, a często nawet i decyzja prezesa UOKiK. W uchwale z 23 lipca 2008 r. (sygn. III CZP 52/08) Sąd Najwyższy uznał bowiem, że ostateczna decyzja prezesa UOKiK stwierdzająca nadużycie pozycji dominującej jest wiążąca dla sądu cywilnego. Czynności prawne dokonane z nadużyciem takiej pozycji są nieważne. Aby to stwierdzić, nie jest konieczne wcześniejsze potwierdzenie tego faktu decyzją prezesa UOKiK. Decyzję należy jednak uwzględnić, gdy jest ona już ostateczna.

Co ważne, zdecydowanie mniej tego rodzaju powództw przeciwko firmom będącym na bakier z prawem wnoszą zwyczajni konsumenci.

Wysokie koszty

Dużą przeszkodą dla dochodzących roszczeń jest długie i sformalizowane postępowanie oraz jego koszty.

– Sytuację może zmienić wprowadzenie pozwów zbiorowych. Ułatwiłyby, zwłaszcza konsumentom, sądową batalię o odszkodowania. Zachętą do składania pozwów będzie chociażby oszczędność kosztów, bo członkowie grupy poniosą je proporcjonalnie – mówi Konrad Gruner z UOKiK. Ponadto sądy powinny szerzej stosować zasadę sformułowaną w art. 322 kodeksu postępowania cywilnego, czyli możliwość zasądzenia odszkodowania według oceny sądu, gdy ścisłe udowodnienie wysokości żądania jest niemożliwe lub bardzo utrudnione.

Rzeczpospolita

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *