Każde zgłoszenie wypadku przerywa bieg przedawnienia roszczenia o odszkodowanie ubezpieczeniowe. Nieważne, czy poszkodowany miał polisę czy był tylko przechodniem.
To sedno najnowszego wyroku Sądu Najwyższego.
Nie było wątpliwości, że z tego prawa korzystają strony umów ubezpieczenia. Przewiduje je wyraźnie art. 819 § 4 kodeksu cywilnego (dalej: k.c.). Stanowi on, że bieg przedawnienia roszczenia do firmy ubezpieczeniowej o wypłatę świadczenia ulega przerwaniu także z powodu zgłoszenia do tej firmy lub nawet z powodu zgłoszenia zdarzenia objętego ubezpieczeniem. Bieg przedawnienia rozpoczyna się na nowo od dnia, w którym zgłaszający roszczenie lub zdarzenie otrzymał na piśmie oświadczenie ubezpieczyciela o tym, że świadczenie zostało przyznane lub odmówiono jego wypłaty.
Rzecz w tym, że powodowie w sprawie zawisłej przed SN nie mieli takiej umowy ubezpieczenia. Dorota i Krzysztof P. domagali się zadośćuczynienia za krzywdę, jaka ich spotkała na skutek śmierci ich dziewięcioletniej córki, która zginęła jeszcze w 1997 r. w drodze do kościoła, potrącona przez kierowcę niemającego prawa jazdy, jadącego niesprawnym samochodem. Wina kierowcy nie budziła wątpliwości. Został skazany na karę więzienia. W tzw. postępowaniu likwidacyjnym firma ubezpieczeniowa na podstawie OC posiadacza auta wypłaciła rodzicom dziewczynki polubownie po 11,5 tys. zł. Gdy po ok. dziesięciu latach sytuacja zdrowotna poszkodowanej i materialna rodziców znacznie się pogorszyła (mają jeszcze troje dzieci), a weszły też w 2008 r. w życie nowe przepisy przewidujące zadośćuczynienie za samą krzywdę wywołaną śmiercią osoby bliskiej (na podstawie 446 § 4 k.c.), rodzice wystąpili do firmy ubezpieczeniowej o zapłatę po 100 tys. zł. Ubezpieczyciel wypłacił im po 15 tys. zł. W tej sytuacji wystąpili z pozwem. Sąd Okręgowy we Wrocławiu oddalił go, wskazując, że obowiązujące wcześniej desięcioletnie przedawnienie nastąpiło na kilka miesięcy przed wniesieniem pozwu, a wystąpienie z żądaniem do firmy ubezpieczeniowej w takich przypadkach przedawnienia nie przerywa. Nie stosuje się art. 819 § 4 k.c., gdyż ma on skutek tyko dla ubezpieczonego – wskazał SO. Sąd Apelacyjny werdykt utrzymał.
W 2007 r. okres przedawnienia roszczeń wynikłych z przestępstwa został wydłużony do 20 lat (art. 4421§ 2 k.c.), więc gdyby zostało przerwane wtedy, znaczyłoby to, że pozew nie był spóźniony.
Pełnomocnik powodów, którzy odwołali się do Sądu Najwyższego mec. Julia Bar, argumentowała, że nie ma żadnej istotnej przyczyny, aby zgłoszenie roszczenia ubezpieczeniowego inaczej traktować tylko dlatego, że występują z nim osoby niebędące stroną umowy ubezpieczenia, kiedy podstawą odpowiedzialności firmy w obu wypadkach jest polisa OC.
Sąd Najwyższy podzielił tę argumentację i uchylił wyroki obu niższych instancji, nakazując SO ponowne rozpoznanie sprawy.
– W ocenie Sądu Najwyższego zasada wyrażona w art. 819 § 4 k.c. nie ogranicza się do roszczeń posiadaczy polis, ale dotyczy także domagających się odszkodowania czy zadośćuczynienia od firmy ubezpieczeniowej na innej podstawie, w tym przepisów o czynach niedozwolonych – wskazała sędzia SN Teresa Bielska-Sobkowicz.
rp.pl