Gmina powinna kontrolować jakość wykonania prac przez podległe jej jednostki, nie tylko ich terminowość – stwierdził w wyroku Sąd Okręgowy w Tarnowie.
27 tys. za potknięcie na wystającej kostce Gmina powinna kontrolować jakość wykonania prac przez podległe jej jednostki, nie tylko ich terminowość – stwierdził w wyroku Sąd Okręgowy w Tarnowie.
Weronika P. domagała się od gminy M. 50 tys. zł zadośćuczynienia za zdarzenie, jakie miało miejsce w marcu 2013 roku. Wówczas to kobieta przewróciła się zawadzając o wystającą, niezespojoną z pozostałymi, kostkę brukową na jednej z miejskich ulic. Podczas upadku instynktownie oparła się na prawej ręce, doznała uszkodzenia stawu łokciowego w postaci odłamania główki promieniowej i jej rozfragmentowania. Jak podkreśliła w chwili wypadku nie było ślisko, a ona miała wygodne obuwie.
Gmina odmówiła wypłaty, ponieważ jej zdaniem poszkodowana nie wykazała, aby uszkodzenia ciała, jakie u niej powstały, nastąpiły z winy samorządu (tj. w wyniku zaniedbań po jej stronie w zakresie utrzymania drogi w należytym stanie). Dalej wyjaśniła, iż ubytki i rozchwiania kostki brukowej na są usuwane na bieżąco po ich dostrzeżeniu czy powzięciu o nich informacji. Gmina zaznaczyła, że wcześniej nie miała informacji o wypadnięciu kostki brukowej, o którą miała się potknąć pani Weronika, zaś do zdarzenia doszło w okolicznościach, które winny być brane pod uwagę przez użytkowników dróg, tj. w okresie zimowym, kiedy drogi najczęściej ulegają uszkodzeniom, w tym zjawisku naturalnemu erozji spoin, a służby drogowe z uwagi na liczbę występujących ubytków mogą nie nadążać z ich usuwaniem.
To było zaniedbanie zarządcy
Sąd Rejonowy w Tarnowie nakazał gminie wypłatę poszkodowanej kobiecie 27 tys. zł.
W trakcie postępowania ustalono, że kobieta potknęła się o wystającą wysoko (co najmniej 2 cm) ponad nawierzchnię ulicy kostkę brukową. W chwili zdarzenia było jasno, zaś nawierzchnia ulicy była sucha, a kostka brukowa wystawała ponad nawierzchnię ulicy już od około tygodnia przed dniem zdarzenia na różnych jej odcinkach. Jak ustalono, w tym miejscu systematycznie dochodzi do naruszenia wiązania kostki brukowej i jej podnoszenia się ponad nawierzchnię ulicy. Nieprawidłowości te wprawdzie są usuwane, jednak pojawiają się z powrotem w kilka dni po ich usunięciu. W związku z powyższym stale dochodzi do upadków przechodniów. Upadki te nie są jednak zgłaszane.
W związku z tym Sąd Rejonowy uznał, że droga gminna w chwili zdarzenia nie była utrzymana w stanie, który zapewniałby bezpieczne poruszanie się po niej jej użytkowników, a tym samym chroniącym ich przed zagrożeniem wypadkiem. W konsekwencji Sąd Rejonowy nie zgodził się ze stanowiskiem zajmowanym przez gminę, iż nie ponosi ona winy za szkodę doznaną przez powódkę, albowiem nie wiedziała wcześniej o wypadnięciu kostki brukowej, a ponadto, że do wypadku doszło w okolicznościach wymagających zachowania przez pieszego, jako użytkownika drogi szczególnej ostrożności przy poruszaniu się.
Sąd nie podzielił również argumentacji gminy zmierzającej do wyłączenia jej odpowiedzialności za skutki zdarzenia, iż na bieżąco usuwała ubytki i rozchwiania kostki brukowej po ich dostrzeżeniu czy powzięciu o nich informacji. Sąd Rejonowy wskazał, że do obowiązków pracowników Zarządu Dróg i Komunikacji w T. wykonującego w imieniu Prezydenta M. (…), jako organu wykonawczego Gminy M. należało zgodnie z art. 20 pkt 4 w zw. z art. 4 pkt 20 ustawy o drogach publicznych wykonywanie ogółu prac remontowych, zabezpieczających i przywracających pierwotny (prawidłowy) stan nawierzchni oraz bieżących robót konserwacyjnych, porządkowych i innych, których celem jest poprawa, jakości i zwiększenie bezpieczeństwa i wygody ruchu, co oznacza, że pierwszoplanowym zadaniem zarządcy niniejszej drogi było utrzymanie jej w stanie wykluczającym narażenie jej użytkowników na wypadek, pozostający w adekwatnym związku przyczynowym z jej wykorzystywaniem.
Sąd Rejonowy ostatecznie nie miał żadnych wątpliwości, że pomiędzy zaniedbaniem zarządcy drogi a upadkiem kobiety, i w konsekwencji doznanym przez nią uszczerbkiem na zdrowiu, istnieje adekwatny związek przyczynowo – skutkowy.
To nie jest technicznie możliwe
Gmina w apelacji od wyroku podniosła, że ubytki czy rozchwiania kostki są rzeczą normalną w toku eksploatacji drogi, a usuwane one były na bieżąco. Ponadto powołała się na datę zdarzenia, do którego doszło 4 marca 2013 r., a więc jeszcze w okresie zimowym, kiedy następuje szybsza erozja spoin i częściej pojawiają się ubytki.
Dalej gmina podniosła, że nie sposób racjonalnie założyć, by stałe utrzymanie wszystkich odcinków dróg publicznych w stanie całkowitego bezpieczeństwa było technicznie możliwe, nie można też nakładać na zarządcę drogi obowiązku permanentnego, ciągłego kontrolowania stanu każdego bez wyjątku odcinka drogi publicznej.
W apelacji zarzucono też, że upadek był wynikiem braku zachowania ostrożności, a nie uszkodzenia nawierzchni drogi, dodając, że uszkodzenie to było widoczne, a jego rozmiary pozwalały na swobodne ominięcie wystającej kostki. Ponadto kobieta miała świadomość systematycznego pojawiania się uszkodzeń nawierzchni w takiej właśnie postaci, co powinno ją skłonić do zachowania szczególnej ostrożności.
Fachowość i profesjonalizm
Sąd Okręgowy w Tarnowie (sygn. akt I Ca 239/16) oddalił apelację gminy, utrzymując w całości wyrok sądu pierwszej instancji.
W uzasadnieniu podkreślono, że warunki pogodowe miały wpływ na sam fakt wybicia kostki brukowej i naruszenia nawierzchni drogi, ale nie powodują one w istocie ekskulpacji (uwolnienia się od winy). W ocenie sądu to na pozwanej gminie ciąży bowiem obowiązek profesjonalnego i fachowego wykonywania należących do niej obowiązków, w tym również utrzymania nawierzchni drogi, poprzez podległe jej jednostki. – Obowiązek ten winien więc być tak zrealizowany, aby naruszenia nawierzchni drogi były nie tylko naprawiane na bieżąco, ale przede wszystkim, aby naprawy cechowała fachowość oraz profesjonalizm wymagany od podmiotów, które wykonują tego typu usługi. Innymi słowy pozwana winna kontrolować również jakość wykonania prac przez podległe jej jednostki, nie tylko ich terminowość – wskazał sąd.
Sąd zwrócił uwagę, że gdyby gmina podjęła stosowne czynności zapobiegające możliwości powstania niebezpieczeństwa dla zdrowia lub życia osób korzystających z ulicy poprzez prawidłowe naprawienie nawierzchni drogi w miejscach ustawicznego wybijania kostek z tej nawierzchni,co w gruncie rzeczy świadczy o nieprawidłowym wykonaniu uprzednich prac naprawczych, do wypadku powódki nie doszłoby. Tym samym sąd nie podzielił argumentu wyrażonego w apelacji, że kostka brukowa jest często wybijana, co miałoby uzasadniać stanowisko, że powódka nie zachowała należytej staranności związanej z świadomością złej jakości nawierzchni drogi w tym miejscu. Fakt bowiem częstego wybijania kostki brukowej świadczy w ocenie sądu właśnie o zaniedbaniu drogi ze strony jej zarządcy, polegającym na nieprawidłowym i niestarannym jej naprawieniu. Tym samym w ocenie sądu, zasadnie gmina została obciążona odpowiedzialnością deliktową za wypadek powódki.
rp.pl