Marek Kubala, biznesmen z Wałbrzycha, nie dostanie od państwa rekordowego odszkodowania, którego domagał się za utratę majątku i dobrego imienia. Jego kasację oddalił Sąd Najwyższy.
Na poziomie krajowym to koniec sprawy, którą śledziły tysiące osób. Marek Kubala założył m.in. ruch społeczny Niepokonani, który walczy z pomyłkami wymiaru sprawiedliwości. Był też aktywny w mediach i portalach społecznościowych.
Przed polskimi sądami walczył w sumie prawie 17 lat. Najpierw o uniewinnienie, potem o odszkodowanie.
Oskarżony o przemyt
13 grudnia 2000 roku o godzinie szóstej do jego domu oraz firmy wkroczyli policjanci w maskach i z bronią. Trafił na miesiąc do aresztu. Prokurator oskarżył go o przemyt, korupcję, przebijanie numerów rejestracyjnych, a także oszustwa podatkowe. Kubala sprowadzał wtedy auta z Kanady oraz Stanów Zjednoczonych. Miał 38 lat i świetnie prosperującą firmę. Po miesiącu nie było do czego wracać. Banki wycofały się z kredytów, kontrahenci z umów, a na wałbrzyszanina czekał komornik.
Biznesmen przez ponad dekadę walczył o uniewinnienie. Gdy to się udało i uznano jego areszt za niezgodny z prawem, pięć lat temu rozpoczął starania o odszkodowanie. Największe w historii Polski – 48 mln zł. Ta kwota miała mu zrekompensować utraconą firmę oraz dobre imię. Mogła też pomóc wyjść z długów, w które popadł.
Brak związku
Sądy wszystkich instancji przyznały, że zadośćuczynienie mu się należy. Nie było ono jednak tak wielkie, jak oczekiwał.
Sąd Okręgowy w Świdnicy zasądził mu 89 tys. zł, Sąd Apelacyjny we Wrocławiu – 150 tys.
Zdaniem sędziów Sądu Najwyższego w poprzednich instancjach nie popełniono błędów i nie ma podstaw do kasacji. Nie sposób też wykazać związku między aresztowaniem a zerwaniem umów przez kontrahentów, co podnosi biznesmen.
– Firma Marka Kubali pozostawała w tak zwanej spirali kredytowej. Brak bezpośredniego związku przyczynowo-skutkowego, o który ta sprawa się rozbija. Kontrakty zostały wypowiedziane w oparciu o inne przesłanki, a nie areszt – wyjaśniała sędzia sprawozdawca.
„Skandaliczny wyrok”
Kubala na wyrok zareagował bardzo emocjonalnie. Swój wpis na Facebooku oznaczył jako pożegnanie i podziękowanie. Napisał: – Przegrałem po 17 latach trudnej walki z wymiarem sprawiedliwości, który potrafi człowiekowi zniszczyć życie, ale nie potrafi i nie ma odwagi naprawić wyrządzonej wielomilionowej szkody. Skandaliczny wyrok Sądu Najwyższego skazuje mnie na gehennę do końca życia z wielomilionowym długiem i komornikami na plecach. Jestem jednym z wielu tysięcy zniszczonych przez bezprawne działania wymiaru sprawiedliwości.
gazeta.pl
Jedna odpowiedź
Cwaniaczek i tyle. Nie znam żadnego uczciwego w tej branży. Najzwyklejsza próba wyłudzenia pieniędzy podatnika tzn naszych.