Krzywda wyrządzona ojcu rodzi prawa dla dzieci – precedensowy wyrok Sądu Najwyższego

Poważne obrażenia ograniczające kontakt z bliskim uprawniają do wypłaty zadośćuczynienia od ich sprawcy.

W piątek Sąd Najwyższy wydał precedensowy wyrok, który z jednej strony zwiększa uprawnienia najbliższych poszkodowanego w wypadku, z drugiej strony może mieć wpływ na zwiększenie składki ubezpieczeniowej.

Ojciec nie ten

O zadośćuczynienie wystąpiła matka dwóch chłopców, pozywając PZU, gdzie ubezpieczony był sprawca wypadku samochodowego, w którym ich ojciec uległ ciężkim obrażeniom. Porusza się tylko na wózku, co gorsze, nie ma z nim w praktyce żadnego kontaktu. Chłopcy mieli wtedy odpowiednio sześć i dziewięć lat, i z dnia na dzień stracili kontakt z ojcem, stał się dla nich w najlepszym razie jakby jeszcze jednym dzieckiem w domu, co rodzi szereg codziennych problemów, a zwyczajne relacje ojcowskie ustały.

Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze uznał, że doszło do naruszenia więzi rodzinnych, niemal ich zerwania, i za utratę tego dobra osobistego zasądził chłopcom po 60 tys. zł. Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zwiększył je do 80 tys. zł dla każdego. PZU odwołało się do Sądu Najwyższego.

Pełnomocnicy PZU mecenasi Magdalena Michalska i Marcin Orlicki argumentowali, że wprowadzone w 2008 r. zadośćuczynienie za krzywdę moralną dla bliskich ofiary śmiertelnej włącza tego rodzaju rekompensaty dla tzw. pośrednio poszkodowanych, gdy bezpośrednio poszkodowany żyje. Tym bardziej że ojciec chłopców otrzymał zadośćuczynienie i pobiera rentę. – Sądy powinny być ostrożne w porównywaniu tych zasadniczo różnych sytuacji, a nieroztropne rozszerzanie wypłat na kolejne kręgi pośrednio poszkodowanych generuje podwyżki cen polis, wydatki wszystkich kierowców. Ponieważ „cena” życia i zdrowia rośnie, stąd i tak już rosną odszkodowania i zadośćuczynienia – argumentowali prawnicy PZU.
Pełna kompensata

Nie przekonali Sądu Najwyższego.

– To, że kodeks cywilny (art. 446 § 4 k.c.) przewiduje zadośćuczynienie za skutki spowodowania śmierci ich bliskiego, nie wyłącza podobnego świadczenia w innych wypadkach. Więzi rodzinne stanowią dobro osobiste, którego naruszenie wymaga ochrony – wskazała sędzia Agata Zając. – Polskie prawo przewiduje przy tym pełną kompensatę szkód. Przyznane kwoty nie są wygórowane, tym bardziej że trudności z cierpienia chłopców nie są przemijające i mogą trwać latami.

Sąd Najwyższy dodał, że sprawca tego rodzaju szkód (krzywd), a więc także jego firma ubezpieczeniowa, odpowiada na zasadzie ryzyka, zatem żądający zadośćuczynienia nie musi udowadniać im winy.

– To trafne rozstrzygnięcie. Nie można za pomocą argumentów ekonomicznych, że np. mogą wzrosnąć koszty polis, interpretować zasad odpowiedzialności odszkodowawczej – ocenia Bartłomiej Krupa, prezes Polskiej Izby Doradców i Pośredników Odszkodowawczych.

Nie we wszystkich krajach, nawet w Unii, są takie wysokie zadośćuczynienia, w niektórych obowiązują odpowiednie ryczałty ograniczające wypłaty, takie też pomysły pojawiają się czasem w Polsce. Tym bardziej że to nie pierwsze w ostatnich latach rozszerzenie przez sądy zakresu odpowiedzialności firm ubezpieczeniowych, i nie chodzi tylko o szkody na osobie, ale np. prawo do zastępczego auta.

sygn. akt V CSK 291/16

Opinia dla „Rzeczpospolitej”

Tomasz Młynarski, radca prawny w Biurze Rzecznika Finansowego

Jest to jedno z ważniejszych w ostatnich latach orzeczeń z zakresu prawa odszkodowawczego. Wyrok SN potwierdza, że zasądzenie zadośćuczynienia pieniężnego jest możliwe zarówno wtedy, gdy więź między członkami rodziny zostaje całkowicie zerwana, w szczególności na skutek śmierci, jak też wówczas, gdy czyn sprawcy uniemożliwia kontynuowanie tych więzi w normalny sposób, np. ze względu na stan otępienny poszkodowanego. Rzecznik finansowy od pewnego czasu przypominał, że w polskim prawie obowiązuje zasada pełnej odpowiedzialności odszkodowawczej.

rp.pl

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *