Piłka wpadała na posesję, za nią wbiegali piłkarze. Wyrok: 120 tys. zł odszkodowania

120 tys. zł odszkodowania przyznał Sąd Okręgowy w Kielcach małżeństwu z podkieleckiego Radlina, którego dom sąsiaduje z boiskiem sportowym „orlik”. – Ciężko było tolerować wbieganie na posesję za piłką czy groźby, bo do takich sytuacji nawet dochodziło – mówi ich pełnomocnik.

„Orlik” przy szkole w Radlinie powstał w 2010 roku. Boisko graniczy z posesją jednego z mieszkańców.

Mężczyzna twierdzi, że problemy były od początku, bo na jego posesję wpadało mnóstwo piłek, a młodzi sportowcy przybiegali pod jego dom, żeby je odebrać.

Każdą piłkę zanosił do szkoły

– A potem wieczorami słychać było krzyki, pito alkohol. Ile ja pism w tej sprawie napisałem! Do Urzędu Marszałkowskiego w Kielcach, do Najwyższej Izby Kontroli, do Ministerstwa Sportu. Chodziłem też na sesje rady gminy, ale nie chcieli mnie słuchać – skarży się pan Jan.

Mężczyzna nie chciał oddawać piłek, które wpadały na jego posesję. – Każdą zanosiłem do szkoły i brałem pokwitowanie. Mam sto takich potwierdzeń – zaznacza.

Opisuje, że konflikt między nim a korzystającą z boiska młodzieżą zaczął się nasilać. Twierdzi, że jego dom został nawet obrzucony kamieniami.

W końcu sprawę o zadośćuczynienie za doznane krzywdy skierował do sądu. – Sąd zdecydował, że pozwana gmina Górno ma zapłacić każdemu z małżonków po 60 tys. zł oraz pokryć koszty sądowe. Wyrok jest nieprawomocny – mówi Marcin Chałoński, rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach. Dodaje, że sąd nie przystał na całość roszczeń małżonków.

gazeta.pl

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *