Sąd: pękł wężyk w łazience, ale odszkodowania za zalanie mieszkania nie będzie

Nie zachodzi wina pozwanego nawet w najlżejszym stopniu w zachowaniu polegającym na niezakręceniu zaworu wody przed wyjazdem do syna – stwierdził w wyroku Sąd Rejonowy w Łodzi.

Odpowiednie wnioski dowodowe są ważne w każdej sprawie sądowej, nawet tej wydawałoby się najprostszej. Przekonał się o tym Ryszard S. (imię fikcyjne), który pozwał o odszkodowanie sąsiada, który zalał jego mieszkanie. Przyczyną wycieku był pęknięty wężyk znajdujący się pod wanną. Poszkodowany właściciel domagał się 7 tys. zł, czyli kwoty jaką przeznaczył na remont mieszkania po zalaniu.

Firma, w której ubezpieczone było mieszkanie sąsiada odmówiła wypłaty odszkodowania. Również przed sądem wniosła o oddalenie powództwa. Jej zdaniem, pęknięcie przewodu instalacji nie było możliwe do przewidzenia nawet przy zachowaniu należytej staranności, gdyż nic nie wskazywało, aby stan przewodu groził wystąpieniem awarii. Jak wskazano, poszkodowany nie udowodnił, że nawet gdyby pozwany sąsiad dokonywał okresowej kontroli instalacji wodnej, wówczas taka kontrola pozwoliłaby na zorientowanie się, że stan instalacji grozi awarią i wystąpieniem szkody.

Z kolei sam sąsiad stwierdził przed sądem, iż materiały oraz zakres wykonanych robót nie przywracają mieszkania Ryszarda S. do stanu sprzed zalania ale przewyższają jego standard. Podniósł także, iż wężyk doprowadzający wodę do baterii wannowej, do czasu awarii nie był uszkodzony, dlatego nie miał żadnego wpływu na zaistniałą szkodę.

Sąd Rejonowy w Łodzi oddalił pozew, uznając, iż dowody przedstawione przez powoda nie pozwoliły na przypisanie pozwanemu winy za spowodowanie zalania, co przesądziło o oddaleniu powództwa w całości. Powód nie zawnioskował bowiem o przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego właściwej specjalności w celu wykazania przyczyn pęknięcia wężyka.

Tymczasem w ocenie sądu o zawinionej odpowiedzialności pozwanego, jako właściciela mieszkania, można byłoby mówić wtedy, gdyby postępowanie dowodowe wykazało, że wężyk, który pękł był w złym stanie technicznym, ewentualnie nie był właściwym urządzeniem dla tego typu instalacji, a sytuacjom tym pozwany mógł zapobiec, ewentualnie, że pozwany przy każdorazowym opuszczaniu mieszkania winien zakręcać zawór wody mieszkaniu.

Jak zaznaczono w uzasadnieniu, nie zachodzi też wina pozwanego nawet w najlżejszym stopniu w zachowaniu polegającym na niezakręceniu zaworu wody przed wyjazdem do syna. Pozwany wyjechał 29 kwietnia 2012 roku i wrócił rano w dniu następnym. Tak krótki pobyt poza lokalem nie uzasadniał w ocenie sądu zakręcenia zaworu wody w lokalu (choć w tym zakresie szerzej mógłby wypowiedzieć się biegły z zakresu instalacji hydraulicznych), gdyż wówczas należałoby przyjąć za konieczne zakręcanie zaworu wody w przypadku każdorazowego opuszczania lokalu.

Wyrok Sądu Rejonowego dla Łodzi-Widzewa (sygn. akt II C 365/15)

rp.pl

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *