Spółka K. została założona głównie w celu robienia interesów handlowych z Holendrami, ale prowadzi też w Szczecinie dwa lokale gastronomiczne.
– Mam zawarty kontrakt z holenderskimi partnerami – opowiada szczeciński biznesmen Marcin M., właściciel spółki K. – Jest obwarowany zapisem, z którego wynika, że jeżeli nie dojdzie do jego realizacji z winy jednej ze stron, ta strona płaci karę umowną w wysokości 250 tys. zł.
Przygotowywany od wielu miesięcy interes miał być właśnie finalizowany, kiedy Marcin M. odebrał telefon od Holendrów.
– Powiedzieli mi, że podałem im fałszywy NIP swojej firmy – opowiada Marcin M. – Po prostu sprawdzili w Krajowym Rejestrze Sądowym, a tam był inny numer niż ten z dokumentacji mojej spółki. Uznali mnie za niewiarygodnego. Powiedzieli, że interesu nie będzie, a ponieważ ponieśli już koszty, skorzystają z zapisu o karze umownej.
Jak do tego doszło?
Sędzia Małgorzata Jankowska, przewodnicząca wydziału XIII gospodarczego Krajowego Rejestru Sądowego Sądu Rejonowego Szczecin-Centrum potwierdza, że „jest sprawa firmy z podwójnym NIP-em”.
Jak do niej doszło? 21 stycznia br. zawarto umowę spółki K. Także w styczniu naczelnik Pierwszego Urzędu Skarbowego w Szczecinie nadał jej numer NIP.
Jak ustaliliśmy w sądzie, Marcin M. złożył w sądzie wniosek o zarejestrowanie spółki w KRS, a potem kilka razy prosił o przyspieszenie tego wpisu. Chodziło mu o zbliżający się interes z Holendrami. Sąd poszedł mu na rękę, ale próba rejestracji spółki w elektronicznym KRS aż 19 razy kończyła się odmową. Okazało się, że w innym elektronicznym systemie (skarbowym) spółka Marcina M. nie ma NIP-u. Nie wiadomo, jak do tego doszło. Wiadomo, że 19 marca firmie K. został nadany kolejny NIP i taki znalazł się w KRS.
Nikt nie potrafi tego wyjaśnić
– Kiedy Holendrzy wertowali dokumenty zauważyli, że w papierach mojej spółki jest inny NIP [ten pierwszy – przyp. az], a w KRS inny [ten drugi] – mówi M. – Wisi nade mną realna groźba zapłaty 250 tys. zł kary umownej. Razem ze spodziewanymi zyskami jestem stratny blisko milion złotych. Przymierzałem się też do leasingu na samochód, przy którym trzeba złożyć decyzję o nadaniu NIP i wyciąg z KRS – a w moim przypadku to dwa różne numery.
Marcin M. interweniował i w sądzie, i w urzędzie skarbowym: – Latałem tam i z powrotem, nie umieli mi wyjaśnić, jak do tego doszło i jak błąd usunąć.
Będzie odszkodowanie?
Jak ustaliliśmy, 1 kwietnia naczelnik urzędu skarbowego podjął decyzję o unieważnieniu „drugiego” NIP-u nadanego szczecińskiej spółce.
– Powiedzieli mi, że to najprawdopodobniej pierwszy taki przypadek w Polsce – mówi biznesmen. – I, że jestem „ofiarą systemu”.
Mec. Dariusz Niebieszczański, znany szczeciński adwokat: – Jeżeli można udokumentować straty, jest podstawa do dochodzenia odszkodowania od skarbu państwa.
– Na pewno to zrobię – zapowiada przedsiębiorca.
W przedświąteczny piątek w KRS widniał jeszcze drugi, czyli teoretycznie unieważniony NIP spółki K.
gazeta.pl