Sąd przyznaje zadośćuczynienie za ryki dinozaurów

15 tys. zł zadośćuczynienia przyznał w czwartek krakowski sąd okręgowy Danucie P.-S. z Zatora w Małopolsce. Kobieta ma dom w sąsiedztwie parku rozrywki. Ryki dinozaurów, huk gokartów, strzały na strzelnicy – tak wyglądała codzienność mieszkanki Zatora. Danuta P.-S. pozwała właścicieli Dinozatorlandu w Zatorze o naruszenie dóbr osobistych w postaci zdrowia, prawa do wypoczynku, spokojnego zamieszkiwania. Domagała się 50 tysięcy złotych zadośćuczynienia, a także zakazu instalowania kolejnych urządzeń w parku rozrywki i postawienia dodatkowych ekranów akustycznych. Sędzia Marta Woźniak przyznała jej podczas czwartkowej rozprawy 15 tys. zł zadośćuczynienia, a resztę roszczeń oddaliła.

Za ekranem

Kiedy Danuta P.-S. budowała dom w Zatorze, w sąsiedztwie jej działki były pola i las. Miała duży ogród i taras z widokiem na przyrodę. W maju 2009 roku uruchomiono Dinozatorland, wyposażony w strzelnicę, karuzelę, kino VD, tor quadowo-gokartowy, zjeżdżalnie, a także figury dinozaurów.

Park rozrywki działa w okresie od maja do października, od rana do późnego wieczora. Przewodnicy, oprowadzając gości do parku, używają megafonów. Danuta P.-S., nie mogąc znieść ciągłego hałasu, zawiadomiła m.in. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Kobieta wskazywała w pozwie, że zaczęła cierpieć na bezsenność, stała się znerwicowana, jest narażona na ciągły stres. Inspektorzy zmierzyli poziom hałasu i orzekli, że przekracza on dopuszczalne normy.

Po kilku latach właściciele parku odgrodzili od jednej strony działkę Danuty P.-S. wysokimi na pięć metrów ekranami akustycznymi, zabudowali dmuchawy, wyciszyli strzelnicę, kolejkę, zlikwidowali dziewięć figur dinozaurów i tor quadowo-gokartowy. – Sąd ustalił, opierając się na opinii biegłego z zakresu akustyki, iż te działania przyniosły częściowo pożądany efekt. Dlatego też sąd uwzględnił roszczenia w zakresie majątkowym, a pozostałe oddalił – uzasadniała sędzia Marta Woźniak.

Naruszenie zwyczajów

Jeśli chodzi o stronę prawną wyroku, to sędzia uzasadniała: – Powód musi wykazać, że doszło do naruszenia jego dobra osobistego. Jeśli sąd stwierdzi, że tak się stało, wówczas ustala, czy naruszenie dóbr osobistych było bezprawne. Sąd ustalił, iż w tym przypadku tak się stało, bo normy dzienne hałasu były przez pięć lat przekraczane, doszło też do naruszenia zwyczajów prawa sąsiedzkiego – usłyszeliśmy dzisiaj w sądzie.

Dlaczego 15 tys., a nie 50 tys. zadośćuczynienia przyznało Danucie P.-S.? – Właściciele parku za długo czekali na budowę ekranów akustycznych, ale ich wybudowanie osiągnęło oczekiwany efekt – mówiła sędzia Woźniak.

Wyrok jest nieprawomocny.

gazeta.pl

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *