Zanieczyszczenie powietrza w Rybniku od lat przekracza dozwolone normy. Dlatego Zdzisław Kuczma w pozwie domagał się, by ustawowo wprowadzić normy dla paliw stosowanych do ogrzewania mieszkań oraz certyfikatów dla kotłów grzewczych. Wnioskodawca dawał czas ministrowi środowiska na wprowadzenie zmian do czerwca przyszłego roku. Chciał też 10 tys. zł zadośćuczynienia. Sąd oddalił pozew z powództwa cywilnego.
– Uwzględnienie powództwa w takim zakresie stanowiłoby niedopuszczalną ingerencję we władzę ustawodawczą czy wykonawczą. W niniejszej sprawie nie możemy też mówić o zachowaniu polegającym na naruszeniu dóbr osobistych – uzasadniał sędzia Artur Żymełka.
„Czuję się gorzej niż więzień”
Zdzisław Kuczma nie zgadza się z wyrokiem, argumentuje, że przecież w naszym kraju zasądza się zadośćuczynienie za naruszenie dóbr osobistych więźniom, którym jest za duszno w celi. – Ja czuję się gorzej niż więzień. Też nie mogę wyjść na spacer, nie mogę otworzyć okna, mnie też jest za duszno – dodaje mieszkaniec Rybnika.
Kuczma pisał w pozwie do sądu, że wraz z nastaniem sezonu grzewczego doznaje chronicznego kaszlu, częstych zapaleń górnych dróg oddechowych i trudności w oddychaniu. – Wszystkie te schorzenia ustępują po zakończeniu sezonu grzewczego, nie wiążą się one z sezonem zimowym czy też temperaturą, ale bezpośrednio z zatruciem powietrza – przekonuje.
To nie koniec?
Grupa kilkunastu mieszkańców Rybnika również przygotowuje podobne pozwy. Jak twierdzą, smog nad Rybnikiem to wynik zaniedbań z strony państwa, które nie kontroluje tego, czym pali się w piecach. – Normy pyłu zawieszonego są przekraczane o ponad 1000 proc. Zimą nie można nawet przejść do sklepu, takie mamy zanieczyszczenie – mówi Janina Dąbrowska, która przyszła dziś do sądu wesprzeć Kuczmę.
Zdzisław Kuczma wraz z grupą mieszkańców złożył też na początku stycznia pismo do Komisji Europejskiej. Chodzi o to, że Polska nadal nie wdrożyła jednej z unijnych dyrektyw dotyczącej jakości powietrza. Na początku maja dostał odpowiedź – Komisja Europejska potwierdza, że Polska nie przestrzega postanowień dyrektywy w zakresie parametrów powietrza. KE przyznaje nam racje i stwierdza, że program ochrony środowiska nadesłany przez marszałka woj. śląskiego nie spełnia wymagań dyrektywy – tłumaczy Kuczma i dodaje, że będzie apelował w sprawie z powództwa cywilnego. Przypuszcza jednak, że sprawa ta znajdzie swój finał w trybunale w Strasburgu.
gazeta.pl