4 miliony dolarów za cztery dni koszmaru

Pił własny mocz, miał halucynacje. Żegnał się z życiem, pisząc na ramieniu kawałkiem szkła:”Przepraszam, mamo!”. Student z San Diego, zostawiony przez pomyłkę w celi na ponad cztery dni bez jedzenia i picia, właśnie wywalczył od władz 4 mln dolarów odszkodowania. Rankiem 21 kwietnia ub.r. Daniel Chong, student inżynierii na stanowym uniwersytecie w Kalifornii, poszedł odwiedzić znajomych w San Diego. Przyznaje, że chciał z kumplem zapalić trawkę. Nagle do domu wpadli funkcjonariusze agencji antynarkotykowej (Drug Enforcement Administration – DEA).

Znaleźli 18 tys. tabletek ekstazy, marihuanę, leki, broń i amunicję. Aresztowali dziewięć osób, w tym Chonga. Chłopak twierdzi, że nie miał pojęcia o narkotykach i broni. Jego prawnik przyznaje, że przy jego kliencie znaleziono niewielką ilość marihuany, jednak nie postawiono mu żadnych zarzutów.

Chong opowiada, że po przesłuchaniu obiecano mu, że zostanie zwolniony. Według „Guardiana” jeden z agentów zaprowadził chłopaka „na chwilę” do celi. – Trzymaj się, przyjdziemy po ciebie za minutkę – powiedział.

Jednak przez pięć kolejnych dni nikt nie się nie pojawił.

Uwierzył, że umrze, trzy dni walczył o życie

Zdesperowany student, zostawiony bez jedzenia i wody, sikał na stojącą w celi metalową ławkę, żeby mieć coś do picia. Chociaż skuty kajdankami, mozolnie rozebrał się i ułożył na ławce buty, spodnie i koc, licząc na to, że w ten sposób dosięgnie do sufitu i uruchomi alarm przeciwpożarowy.

Po trzech dniach zaczęły się halucynacje – wydawało mu się, że strażnicy próbują go otruć gazem wpuszczanym przez wentylatory. Powoli zaczął wierzyć, że umrze, dlatego przegryzł szkło w okularach i kawałkiem próbował wyskrobać na ramieniu napis: „Sorry, Mom!”, „Przepraszam, mamo!”. Udało mu się wyryć tylko „S”. Krzyczał, walił w drzwi, nawet wypchnął sznurówkę przez szparę pod drzwiami, żeby zwrócić czyjąś uwagę. Bez skutku.

Dopiero 25 kwietnia, piątego dnia od zamknięcia chłopaka, wartownik przyniósł do jego celi wodę. Znalazł Chonga na podłodze. Natychmiast wezwano pogotowie, jego stan był tak ciężki, że przez trzy dni walczył o życie na oddziale intensywnej terapii. W sumie spędził w szpitalu pięć dni z powodu odwodnienia, urazu nerek i perforacji przełyku. W czasie uwięzienia schudł 7 kg.

4 miliony dolarów za cztery dni koszmaru

DEA nie od razu poczuwała się do winy. W pierwszym oświadczeniu agencja przyznała wprawdzie, że jej pracownicy zapomnieli o Chongu, jednak zaraz po tym wyjaśniała powody jego zatrzymania. Rzeczniczka przyznała jedynie, że o chłopaku zapomniano „przez przypadek”. Inni zatrzymani zostali wypuszczeni po kilku godzinach albo przewiezieni do innych zakładów.

Dopiero po kilku dniach Chong doczekał się prawdziwych przeprosin.

– Jestem niezwykle zakłopotany incydentem z ubiegłego tygodnia. Przekazuję temu młodemu człowiekowi moje najszczersze przeprosiny i zapewniam, że to zdarzenie nie odzwierciedla wysokich standardów, jakich oczekuję od moich podwładnych – mówił William R. Sherman, szef DEA w San Diego. – Dlatego zarządziłem już sprawdzenie i weryfikację obowiązujących dzisiaj procedur – przekonywał.

Słowa dotrzymał. Według „Guardiana” po wpadce z uwięzieniem Chonga DEA wprowadziła nowe standardy, w tym codzienne inspekcje wszystkich cel i wymóg montowania w każdej z nich kamer.

Chong od razu po wyjściu ze szpitala zapowiadał, że zażąda od DEA odszkodowania. Wczoraj w ramach ugody zgodził się przyjąć od agencji 4,1 mln dolarów. Ugodę potwierdziła rzecznik departamentu sprawiedliwości Allison Price. DEA nie komentuje sprawy.

– Daniel jest najsilniejszą osobą, jaką spotkałam. To, co go spotkało, to był błąd o niewyobrażalnych proporcjach, po prostu nie do uwierzenia – mówiła po podpisaniu ugody cytowana w CNN prawniczka Chonga Julia Yoo.

Daniel wrócił na studia, jednak zmienił kierunek – zamiast inżynierii studiuje teraz ekonomię.

gazeta.pl

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *