Kolejna kancelaria z Legnicy niewypłacalna?

Tym razem chodzi o spółkę „SandiusLex Kancelaria Prawna” z Legnicy ul. Chojnowska 76, która od pewnego czasu nie spłaca swoich zobowiązań. Informacje od kontrahentów tej firmy są dość niepokojące. Firma zalega z wypłatą co najmniej kilkudziesięciu tysięcy złotych, wierzyciele oceniają szanse otrzymania zaległych kwot bardzo nisko. Jak nam wiadomo część spraw została skierowana już na drogę postępowania sądowego, a ponieważ kapitał zakładowy spółki jest niski, wierzyciele szykują już wniosek o upadłość spółki „SandiusLex”. Tym samym może okazać się, iż kolejna mała firma odszkodowawcza, zniknie z pieniędzmi swoich klientów. O sprawie będziemy informować. Pomimo prób kontaktów z firmą „SandiusLex” z Legnicy nikt nie chciał udzielić nam informacji na temat kłopotów finansowych firmy.

Podziel się

9 Responses

  1. Potwierdzam, mam nie rozliczone pieniądze, jak dzwonie w firmie nikt nic nie wie. Jestem bardzo niezadowolona, pieniędzy nie dostałam.

  2. Potwierdzam w 100% firma SandiusLex nie splaca swoich zobowiazan. Oddaje sprawe do sadu.

  3. Panowie (andrzej, Marcin Przybysz) myślę, że nie prowizja jest tutaj największym problemem, bo nie tak dawno inna firma, która przyjmowała sprawy na grubo powyżej 20 % netto też nie wypłaciła pieniędzy. Budowanie działalności o marketing sieciowy w tej branży jest mocno ryzykowne, bo obietnice pieniędzy kuszą agentów i łatwo zmieniają pracodawców, a poza tym koszty ich utrzymania są bardzo wysokie (jeden z agentów bardzo dużej firmy odszkodowawczej stwierdził, że ok. 50 % prowizji pozostaje w strukturze)

    Skoro działamy dla klientów i w ich interesie, to wystarczy aby umowy były spisywane z wypłatą bezpośrednio dla klienta i wtedy jego interesy są zabezpieczone i nie ma takich kwiatków jak ten czy inne 🙂

  4. MLM to nieporozumienie dla naszej branży. Tak, zgadzam się. W MLMie (systemie opartym o wprowadzanie wciąz nowych i nowych i nowych i nowych….) nigdy nie wykształci się profesjonalnego współpracownika, co najwyżej cwaniaczka marzącego o „dochodzie pasywnym” i na siłę spisującego każdą sprawę, i „wprowadzającego” dwie setki „nowych doradców” (de facto „doradcuff”) . Merytoryka zastępowana jest pseudo-marketingowym bełkotem o „najlepszości mojej firmy”. Tak.

    Ale nie tu tkwi problem upadłych i nie wypłacających zobowiązań firm. Zobaczcie, takie Euco – MLM w najczystszej postaci, a koszty zewnętrzne (czyli: woda, prąd, papier do ksero i… wynagrodzenia MLMu!) sięgają max 28%. KRS i obowiązkowe sprawozdania nie kłamią! Mimo, iż tabelka piramidki obiecuje złote góry, 40% prowizji oraz mersedesy. Euco jakoś nie chyli się ku upadkowi, prawda? Wręcz przeciwnie, mimo iż sprzedaje w systemie MLM, utrzymuje rozsądny poziom zysku. Jak?
    Wystarczy odpowiednio skonstruować umowę „agencyjną” , i mamy potężną oszczędność na prowizjach nie wypłaconych „przypadkowym uczestnikom” .

    Do rzeczy. Moim skromnym zdaniem problem upadłych firm to raczej problem mało skutecznej, chałupniczej działalności oraz apetytu właścicieli, będących jednocześnie decydentami. I tu dochodzimy do umów na 8 %, 10 % brutto. Jak nie mam nic do zaoferowania, to oferuję „najniższą prowizję na rynku”. A apetyt mam dalej wielki, no i dług żony, no i te nieudaną inwestycję w inną piramidkę finansową, no i kredyt na mersedesa, no i …. no i BUM!

    Pieniądze przez konto klienta, pomysł zacny, ale niestety ryzykowny. 5 % klientów nagle zaczyna mieć wątpliwości, inaczej interpretować zapisy umowy – no przecież skądś to znamy? A pozywać klienta głupio, choć czasem trzeba.

  5. MLM może boleć tylko tych, którzy przez niego nie zarabiają. Inna sprawa, że w przypadku tworów, o jakich pisze Marcin Przybysz, nigdy MLM nie wypali. Budowanie struktury jest czasochłonne, ale za to później odpada wiele innych kosztów. Oczywiście wszyscy pracujemy wyłącznie dla przyjemności, więc filisterska chęć zysku jest nam obca.

  6. W późniejszej informacji dotyczącej tej sprawy napisaliście „Wedle informacji jakie posiadamy spółka „Sandius – Lex” nie posiada polisy OC z związku z prowadzoną działalnością gospodarczą, co może oznaczać problemy dla klientów i wierzycieli spółki. O sprawie będziemy informować”. Zamieszczam komentarz tutaj, gdyż w tamtym możliwość zamieszczania komentarzy została zablokowana.

    Wydaje się, że osoba pisząca o polisie OC sugeruje, iż w związku z jej brakiem mogą nastąpić problemy ze świadczeniami. Piszącemu umknęło chyba, że dobrowolna polisa chroni jedynie do wysokości sumy ubezpieczenia. Jednocześnie poza ograniczeniem w wysokości sumy ubezpieczenia w umowie mogą być zawarte warunki utrudniające lub uniemożliwiające wypłatę odszkodowań, jak również wziąć trzeba pod uwagę w przypadku zaistnienia szkody stanowisko ubezpieczyciela, który może zaniżać, lub uchylać się od wywiązania umowy ubezpieczenia. W jaki sposób autor może sugerować, że posiadanie polisy faktycznie chroni klientów? Jeśli suma ubezpieczenia opiewa np na 200 tys zł, a zobowiązania dłużnika wyniosą np 2 mln złotych, to o jakiej ochronie tu mówimy? Od czytania nierzetelnego bełkotu ręce opadają.

  7. Do Andrzeja.

    Andrzeju czyli lepiej nie mieć polisy OC skoro mogą być problemy z wypłatą. To jest genialne odkrycie, zgłoś się do kogoś z rządzących i go oświeć. Po co wydawać na OC posiadaczy pojazdów skoro to niczego nie gwarantuje …. Tak drogi Andrzeju jakbyś doczytał to być wiedział, że w przypadku polis obowiązkowych też jest określona suma ubezpieczenia …. doczytaj proszę.

    Jeśli piszesz o firmach które mają polisy na 200 tys zł to rzeczywiście takich firm należy się wystrzegać i uciekać od nich jak od ognia. Co ta za firma krzak, którą stać na polisę OC na 200 czy 400 tys zł – kilka milionów to minimum, jeśli to ma być jakaś gwarancja.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *