Hyundai będzie zmuszony zapłacić karę w wysokości 14 mln dolarów mężczyźnie, który doznał poważnych obrażeń na skutek wypadku. Zdarzenie miało miejsce w 2010 roku. Zachary Duncan podróżował Hyundaiem Tiburonem. W pewnym momencie stracił panowanie nad pojazdem, zjechał z drogi i uderzył w drzewo od strony kierowcy. Boczne poduszki powietrzne nie otworzyły się.
Prawnicy Duncana twierdzą, że stało się tak dlatego, że czujniki, które inicjują otworzenie się tego wyposażenia, znajdują się pod siedzeniem, co według nich przeczy logice.
Zachary Duncan doznał w wypadku poważnych uszkodzeń mózgu. Musiał przejść kosztowną rehabilitację, dzięki której na nowo uczył się mówić i chodzić. Poszkodowany obarczył winą producenta.
Sąd w Virginii w drugim już procesie zdecydował o winie Hyundaia, który będzie zmuszony zapłacić Duncanowi 14 mln dolarów odszkodowania.
Rzecznik Hyundaia zapowiedział, że producent odwoła się od decyzji sądu. Twierdzi, że wyposażenie przeszło wszystkie niezbędne testy bezpieczeństwa i jest zgodne z prawem.
onet.pl