Areszt dla prezesa kancelarii odszkodowawczej z Łodzi za przywłaszczenie ponad 800 tys. zł

Zarzut przywłaszczenia ponad 800 tys. zł usłyszał 38-letni Zbigniew B. (były agent Europejskiego Centrum Odszkodowań z Legnicy), prezes i udziałowiec jednej z łódzkich spółek, która przede wszystkim zajmowała się pozyskiwaniem odszkodowań, zwłaszcza za wypadki komunikacyjne. W piątek sąd aresztował go na trzy miesiące.

Mężczyźnie grozi kara do 10 lat więzienia.

Jak powiedział PAP rzecznik łódzkiej prokuratury Krzysztof Kopania wiadomo, że pokrzywdzonych w tej sprawie jest 65 osób z całej Polski. Dodał, że śledczy nie wykluczają jednak, że pokrzywdzonych może być 300 osób, od których podejrzany mógł przywłaszczyć w sumie 2 mln zł.

Spółka rozpoczęła działalność w 2008 roku. Trafiały do niej osoby pokrzywdzone zwłaszcza w wypadkach komunikacyjnych.

Według ustaleń prokuratury, spółka podpisywała ze swoim klientem umowę, na podstawie której zobowiązywała się do dochodzenia odszkodowań od firmy ubezpieczeniowej. Uzyskane pieniądze miały najpierw trafiać na konto spółki i stamtąd – w ciągu trzech tygodni – być przekazywane na rachunek klienta po potrąceniu 25 proc plus VAT tej kwoty jako wynagrodzenie firmy.

Jak powiedział Kopania w pierwszej połowie ub. roku do łódzkiej prokuratury zaczęły wpływać doniesienia, że firma nie wywiązuje się z umowy i nie przekazuje pieniędzy. Pod koniec maja 2012 roku Prokuratura Rejonowa Łódź-Górna wszczęła w tej sprawie śledztwo.

Rzecznik zaznaczył, że już w trakcie śledztwa zdarzało się, że niektórym z tych pokrzywdzonych osób spółka zwracała pieniądze. Były to jednak jednostkowe przypadki. Jak mówił Kopania, są osoby, którym firma nie przelała żadnych pieniędzy z uzyskanych odszkodowań. Są to kwoty od kilku tysięcy złotych do nawet ponad 220 tys. zł.

Podczas przesłuchania B. tłumaczył, że nie przekazał części pieniędzy, bo część z nich przeznaczona została zarówno na bieżące funkcjonowanie spółki, jak i na spłatę prywatnych zobowiązań. Firma np. posiada w leasingu ponad 30 samochodów.

Kopania zwrócił uwagę, że spółka odnosiła sukcesy w odzyskiwaniu odszkodowań; wygrywała procesy cywilne, czy np. doprowadzała do podpisywania ugody. Prowadziła jednocześnie szeroką akcję reklamową, dlatego docierały do niej osoby z całej Polski.

W siedzibie firmy zabezpieczono ok. 1000 segregatorów z różnymi dokumentami. Klientami spółki mogło być nawet kilka tysięcy osób. „Prokuratura ustala zakres przestępczej działalności B. Podejmie również działania, które mogą doprowadzić do zabezpieczenia roszczeń pokrzywdzonych” – powiedział rzecznik.

Prokuratura skierowała do sądu wniosek o areszt dla podejrzanego. W piątek sąd przychylił się do jej wniosku. Zbigniew B. trafił do aresztu na trzy miesiące. (PAP)

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *