Dlaczego? Bo tereny położonej nad Jeziorem Maltańskim fabryki wódki mają zostać przeznaczone na turystykę i rekreację
Taki zapis znalazł się w planie zagospodarowania przestrzennego, który radni uchwali dziesięć lat temu. Wyborowa próbowała negocjować z miastem jego zmianę, ale bez powodzenia. Dlatego kilka miesięcy temu złożyła w poznańskim sądzie pozew. Domaga się od miasta gigantycznego odszkodowania.
Fabryka koliduje z zielenią
Chodzi o ponad siedem hektarów położonych przy ul. Komandoria, nad brzegiem Jeziora Maltańskiego. Wódkę produkowano tam już przed wojną. Gdy upada PRL, poznański Polmos, wtedy jeden z największych w kraju, dostaje działki w użytkowanie wieczyste do 2089 r. Potem firmę kupuje francuski koncern Pernod Ricard i – od marki sztandarowego produktu – zmienia jej nazwę na Wyborowa. Dzisiaj w poznańskim zakładzie pracuje ponad 100 osób.
Pierwszy plan dotyczący działek Wyborowej uchwalony zostaje w połowie lat 90. Stwierdza, że położona nad jeziorem fabryka koliduje z otaczającą go zielenią. „Ustala się zakaz rozbudowy i konieczność ograniczenia uciążliwości zakładów. W miarę możliwości należy dążyć do likwidacji funkcji przemysłowej i przekształcenia terenu na cele sportowo-rekreacyjne” – zapisują w planie radni.
Wyborowa liczy
Jednak w następnych latach fabryka działa bez problemów. Dziesięć lat temu radni uchwalają nowy plan dla działek na Malcie. Tym razem zapisy są kategoryczne: „Ustala się przekształcenie w ciągu 15 lat terenu Wyborowa S.A. na tereny usług rekreacyjno-sportowych”. Plan zakazuje rozbudowy i modernizacji fabryki, poza remontami niezbędnymi dla zapewnienia bezpieczeństwa. Gdy Wyborowa chce postawić stanowisko tankowania wózków widłowych, dostaje odmowę.
Jeszcze przed uchwaleniem planu zarząd Wyborowej pisze do władz Poznania list, w którym zapowiada sądowy proces o odszkodowanie. Ale radni odrzucają zastrzeżenia Wyborowej. Michał Parysek, członek zarządu miasta, pisze w uzasadnieniu: „Zachowanie istniejących zakładów jest nie do przyjęcia”.
Wyborowa bez powodzenia próbuje przekonać urzędników do zmiany planu. Przed rokiem prosi miasto o interpretację zapisów. Urzędnicy potwierdzają, że za pięć lat zmieni się przeznaczenie działek na turystykę i rekreację, a Wyborowa nie będzie mogła produkować już wódki.
Wyborowa wylicza, że gdyby nie uchwalono planu, jej tereny byłyby warte 120 mln zł. Ale po wejściu w życie planu ich wartość spadnie do nieco ponad 20 mln zł. I dlatego chce od miasta odszkodowania za spadek wartości, które wyliczyła na 98 mln zł.
Miasto wyda milion na prawników
Odbyły się już dwie rozprawy, na których zeznania składali menedżerowie Wyborowej. Sąd prawdopodobnie powoła biegłego. – Przygotowujemy się do grudniowej rozprawy – powiedział nam wczoraj rzecznik miasta Rafał Łopka.
Miasto, jak czytamy w aktach sprawy, domaga się odrzucenia pozwu, twierdząc, że już pierwszy plan z lat 90. przewidywał likwidację fabryki, a zatem kolejny plan nie zmieniał przeznaczenia terenu. Twierdzi też, że proces jest przedwczesny, bo fabryka może działać jeszcze przez pięć lat. I kwestionuje wyliczenia Wyborowej.
Sprawę traktuje jednak poważnie, bo wynajęło zewnętrzną kancelarię prawną. Z wieloletniej prognozy finansowej dowiadujemy się, że na wynagrodzenia prawników w procesie z Wyborową miasto chce przeznaczyć prawie milion złotych.
– W tym wypadku trudno mówić o błędzie urzędników. Roszczenia Wyborowej są pokłosiem przyjętej przed laty koncepcji zagospodarowania terenów nad Maltą. W tej koncepcji zabudowa przemysłowa nie komponuje się w żaden sposób z pozostałą częścią kompleksu rekreacyjnego – mówi Łukasz Mikuła, radny PO i szef komisji polityki przestrzennej.
Mikuła uważa, że wyliczenia Wyborowej są mocno zawyżone. – Zawsze jest tak, że żąda się więcej, niż można uzyskać. Ten teren nie stał się przecież zupełnie bezwartościowy. Nadal można prowadzić na nim inwestycje, tyle że o innym charakterze. Mogłoby tam powstać centrum rekreacyjne i sportowe. Być może także hotel – dodaje Mikuła.
A co dalej z produkcją wódki?
Komentarza przedstawiciela Wyborowej nie udało nam się wczoraj uzyskać. Jednak jeden z przedstawicieli firmy, zastrzegając anonimowość, powiedział nam, że Wyborowa nie wyklucza ugody i jest skłonna sprzedać prawo użytkowania wieczystego miastu lub zainteresowanemu inwestorowi. A co dalej z produkcją wódki? Wyborowa wyliczyła, że jej przeniesienie może pochłonąć nawet 120-140 mln zł.
Prawnik firmy w sądowym pozwie nie wykluczył, że Wyborowa będzie się domagać od miasta również zwrotu poniesionych kosztów.
Serial z odszkodowaniami
To nie pierwszy proces, w którym stawką jest wielomilionowe odszkodowanie. Miasto prawomocnie przegrało z firmą poznańskiego dewelopera Dariusza Wechty. Za zajęcie fragmentu jego działki pod budowę ul. Szyperskiej wypłaciło mu już 30 mln zł odszkodowania.
W czwartek uprawomocnić może się kolejny niekorzystny wyrok. Sąd pierwszej instancji przyznał 34 mln zł odszkodowania krakowskiej spółce Prime Developer, która chciała budować nad Wartą mieszkania. Ale nie może, bo radni przegłosowali, że pozostać mają tam tereny zielone.
gazeta.pl