100 tys. zł zadośćuczynienia i 50 tys. zł odszkodowania – tyle dostanie rodzina zmarłego w styczniu w szpitalu wojskowym przy ul. Weigla we Wrocławiu pacjenta. Mężczyzna trafił tam z bólami kręgosłupa. Kilka dni później zmarł na sepsę na oddziale intensywnej terapii. Rodzina wnioskowała o 300 tys. zł przed komisją ds. ustalania zdarzeń medycznych przy dolnośląskim wojewodzie. Ostatecznie szpital zaproponował połowę tej kwoty. Rodzina się zgodziła. To pierwsza spośród ponad 20 spraw, którymi zajmuje się komisja, zakończona porozumieniem finansowym szpitala i rodziny na Dolnym Śląsku.
Sprawa dotyczy sytuacji z 10 stycznia 2012 roku, kiedy to do szpitala wojskowego przy ul. Weigla we Wrocławiu trafił mężczyzna w średnim wieku. Skarżył się na bóle kręgosłupa w odcinku lędźwiowym. Dostał leki przeciwbólowe i wrócił do domu. Na drugi dzień pogotowie przywiozło go z powrotem do szpitala przy Weigla. Miał skierowanie od internisty. Dalej skarżył się na bóle w kręgosłupie. Został zbadany, w pracowni rtg zrobiono mu prześwietlenie. Wyniki były na tyle niepokojące, że lekarz zadecydował o hospitalizacji na oddziale internistycznym.
Ponieważ w szpitalu wojskowym brakowało miejsc, pacjenta przewieziono karetką do szpitala na Brochów. Pod opieką tamtejszych lekarzy mężczyzna przebywał do wczesnego popołudnia następnego dnia. Następnie, z podejrzeniem sepsy, wrócił na Weigla i był leczony na oddziale anestezjologii i intensywnej terapii medycznej. Nie udało się go uratować – zmarł dwa dni później. Po ponad pół roku badania sprawy komisja ds. ustalania zdarzeń medycznych w lipcu stwierdziła, że zarówno szpital wojskowy, jak i ten z Brochowa są winne błędów w diagnozie. Oba szpitale odwołały się od tej decyzji.
Komisja rozpatrując odwołanie po raz drugi uznała winę jedynie szpitala wojskowego. – Przyjęliśmy do wiadomości orzeczenie komisji i zaproponowaliśmy rodzinie zmarłego maksymalną kwotę zadośćuczynienia, czyli 100 tys. zł. Dodatkowo także 50 tys. zł odszkodowania – mówi Marzena Kasperska, rzeczniczka 4. Wojskowego Szpitala Klinicznego. – Rodzina zaakceptowała tę propozycję.
Szpital zapłaci kwotę 150 tys. zł nie z ubezpieczenia od zdarzeń medycznych, które wykupił, ale działa od maja 2012, lecz z własnych pieniędzy. Maksymalna kwota, o która można wnioskować od szpitala to: zadośćuczynienie – do 100 tys. zł i odszkodowanie – do 200 tys. zł, jeśli doszło do śmierci pacjenta. W przypadku uszkodzenia ciała lub doprowadzenia do rozstroju zdrowia można wnioskować maksymalnie o 100 tys. zł. Komisja działa od stycznia bieżącego roku. Rozpatruje wnioski dotyczące zdarzeń z roku 2012, do których doszło w którymś z dolnośląskich szpitali.
Gazeta Wrocławska