Poskarżył się na Facebooku i dostał odszkodowanie

Tak zrobił redaktor jednego z pism, któremu Ergo Hestia nie wypłaciła odszkodowania. Po 16 godzinach dostał informacje od ubezpieczyciela o przyznaniu odszkodowania. Redaktor poskarżył się na Facebooku, że Ergo Hestia nie wypłaciła mu należnego odszkodowania. „Otrzymałem dziś od Szanownego Towarzystwa listem poleconym informacje o odmowie wypłaty odszkodowania, ponieważ moje roszczenie » niestety «nie spełnia Państwa kryteriów. […] Dajmy sobie 10 dni na próbę sił w internecie. Wcale nie jestem pewien rezultatu. W razie niepowodzenia załatwimy to » cywilizowanie «: skargą do Komisji Nadzoru Finansowego i postępowaniem sądowym, do którego Państwo zachęcali” – pisze.

W jego zaparkowane pod domem auto wjechał inny kierowca. Policji udało się złapać sprawcę. Pan Samborski czekał na odszkodowanie, ale nie dostał go, bo podobno sprawca nie potwierdził okoliczności zdarzenia na piśmie, a policja nie dostarczyła notatki.

Jednak kilkanaście godzin po umieszczeniu informacji na Facebooku poszkodowany dostał informację od Ergo Hestii o przyznanym odszkodowaniu: „No i po zabawie. Hestia właśnie przysłała pismo przyznające odszkodowanie… Szybko… Widać FB to lepsze narzędzie do rozstrzygania spraw niż sąd. Swoją drogą to też sąd, tyle że publiczny”.

Dlaczego interwencja na Facebooku jest tak skuteczna? – To nie wpis na Facebooku, tylko e-mail, który wysłał do naszego biura skarg. Lepiej, żeby klienci kontaktowali się bezpośrednio z ubezpieczycielem, a nie w ten sposób – powiedział Arkadiusz Bruliński z Ergo Hestii. – Wcześniejsza decyzja to było niedopatrzenie, które zdarza się przy likwidacji tak dużej liczby szkód.

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *