Dostajemy coraz większe odszkodowania za utracone zdrowie i życie. Wiele zasądzonych kwot przekracza milion złotych. Odbije się to jednak na naszych składkach z tytułu OC. Coraz częściej słyszymy o niebagatelnych kwotach wypłacanych z polis OC. To efekt nowelizacji kodeksu cywilnego z 2008 roku.
Półtora miliona złotych otrzymała wdowa po śmierci męża. Sąd uwzględnił bowiem zarobki małżonka, które ten otrzymałby przez kolejne 20 lat pracy. 1,3 mln uzyskali rodzice dziecka, które w wyniku błędu lekarskiego w jednej z lubelskich klinik do końca życia będzie sparaliżowane. Za śmierć innego dziecka ubezpieczyciel musiał wypłacić 1,2 mln zł.
Zmienione przepisy znów umożliwiają dochodzenie roszczeń z tytułu krzywd moralnych bliskich. Rosną także odszkodowania za cierpienie samego poszkodowanego.
Dziewczynka, uzdolniona skrzypaczka, otrzymała 150 tys. zł po tym, jak złamana ręka przekreśliła jej marzenia o muzycznej karierze. Kobiecie, która od czasu wypadku komunikacyjnego boi się przechodzić przez jezdnię, przyznano 62 tys. zł odszkodowania.
Wysokość roszczeń podbija skuteczność działania kancelarii prawnych. Niektóre zaczęły specjalizować się przede wszystkim w odszkodowaniach.
Kwoty wypłacane z OC w ramach szkód osobowych rosną z roku na rok. Dziś jest to 30 proc. wszystkich odszkodowań w ramach odpowiedzialności cywilnej. Niedługo jednak powinniśmy osiągnąć średnią dla starych członków UE, która wynosi 50 proc.
Wirtualna Polska