Karę za brak obowiązkowej polisy OC możesz teraz dostać, nie wychodząc z domu. Wezwanie do zapłaty kary dostało już 1,8 tys. kierowców, mimo że nie złapała ich policja. Pan Artur zapomniał o zapłacie za ubezpieczenie OC swojego auta. Spóźnił się nieco ponad dwa tygodnie. Samochodem jeździ rzadko, udało mu się uniknąć kontroli policyjnej. Jak tylko się zorientował, że nie ma ważnego ubezpieczenia, zapłacił i myślał, że sprawa załatwiona.
Kiedy już zapomniał o całej sprawie, dostał wezwanie do zapłaty kary za brak OC od Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego, który pobiera kary, żeby później móc wypłacać odszkodowania za wypadki spowodowane przez nieubezpieczonych i niezidentyfikowanych sprawców. Pan Artur musiał zapłacić 3 tys. zł. Tyle wynosi mandat za brak OC powyżej 14 dni dla samochodów osobowych (według ustawy o ubezpieczeniach obowiązkowych, nawet jeśli auto nie jest użytkowane, kierowca musi wykupić OC).
Jak to możliwe? – Wiele osób jest zaskoczonych, skąd wiemy o tym, że nie mieli OC, skoro nie kontrolowała ich policja. Tymczasem od początku roku Fundusz uruchomił nowe narzędzie, które monitoruje bazę polis komunikacyjnych i wykrywa przerwy w ubezpieczeniu danego pojazdu – tłumaczy prezes UFG Elżbieta Wanat-Połeć.
W marcu ubiegłego roku Fundusz stworzył bazę sprzedanych ubezpieczeń OC i autocasco, liczby stłuczek spowodowanych przez każdego kierowcę i wypłaconych odszkodowań. Do tej pory baza służyła głównie ubezpieczycielom, którzy już przy podpisywaniu umowy mogli sprawdzić, czy klient nie oszukuje w kwestii spowodowanych stłuczek. Firmy sprawdzają wiarygodność klientów, bo z szacunków wynika, że nawet co dziesiąty kierowca może oszukiwać ubezpieczycieli, podając zaniżoną liczbę kolizji i dzięki temu dostać ulgi za bezszkodową jazdę. Z bazy korzystają również kierowcy, którzy chcą sprawdzić, w której firmie ubezpieczone jest auto, jeśli sprawca wypadku nie chciał pokazać polisy.
Od początku roku baza danych spełnia jeszcze jedną funkcję. Ponieważ ubezpieczyciele muszą w ciągu dwóch tygodni wysyłać informacje o sprzedaży polisy, UFG może wykryć kierowców, którzy spóźniają się z zakupem ubezpieczenia OC. Później jeszcze weryfikuje informacje w zakładach ubezpieczeń, czy ci rzeczywiście nie mają polisy OC. Tym, którzy spóźnili się z zakupem polisy, wysyła wezwania do zapłaty kary. Fundusz wykrywa tylko te osoby, które spóźniły się z zakupem polisy. Nie wykryje jednak kierowcy, któremu skończyła się polisa, a ten nie zapłaci za kolejny rok ubezpieczenia.
Od początku roku Fundusz wysłał już 1,8 tys. takich listów. – Do końca roku będziemy się starać zakończyć jak najwięcej takich cykli weryfikacyjnych i wstępnie szacujemy, że wezwania może otrzymać nawet 5 tysięcy osób – zapowiada Hubert Stoklas, wiceprezes UFG.
Fundusz szacuje, że w sumie po polskich drogach jeździ ok. 200 tys. nieubezpieczonych aut. W ubiegłym roku wysłał prawie 29 tys. wezwań do zapłaty kary lub okazania ważnej polisy. To o 11 proc. więcej niż rok wcześniej. W tym czasie z kar za brak polisy Fundusz zebrał 13,8 mln zł.
gazeta.pl