Mieszkańcy proszeni o robienie zdjęć ciężarówkom z budowy A1

Władze Mszany zaapelowały do mieszkańców, by przysyłali zdjęcia ciężarówek pracujących przy budowie autostrady A1 i niszczących przy okazji lokalne drogi. – W ten sposób łatwiej będzie nam uzyskać odszkodowanie od firmy Alpine – przekonują urzędnicy.
Zdjęcia można wysyłać na adres e-mailowy urzędu gminy albo przynieść osobiście do punktu obsługi mieszkańców. Choć apel pojawił się zaledwie kilka dni temu, pierwsze fotografie dotarły już do urzędu. – Poprosiliśmy też miejscowego proboszcza, by podczas niedzielnej mszy świętej przypomniał o naszej akcji. Liczymy, że odzew będzie jeszcze większy – mówi Błażej Tatarczyk, zastępca wójta Mszany.

Zdjęcia mieszkańców pokazujące, jak olbrzymie ciężarówki niszczą drogi lokalne, mają być dowodem w rozpoczynających się negocjacjach pomiędzy gminą a firmą Alpine Bau, która buduje 18-kilometrowy odcinek autostrady A1 pomiędzy Świerklanami a granicą w Gorzyczkach.

Okazało się, że wykonawca chce zapłacić tylko za zniszczenia na sześciu drogach lokalnych ujętych w tzw. inwentaryzacji (koszt obliczono wstępnie na 1,7 mln zł). Alpine nie zgadza się natomiast, by naprawić kilka innych dróg zniszczonych podczas prowadzenia robót, a nieujętych w dokumentacji. Tymczasem urzędnicy z Mszany obliczyli, że koszty ich naprawy przekroczą 1,5 mln zł.

– Powiedziano nam, że na ewentualną naprawę tych dróg możemy liczyć tylko w sytuacji, gdy udokumentujemy, że zniszczeń faktycznie dokonano podczas budowy A1. Stąd nasz apel do mieszkańców, by nadsyłali zdjęcia – mówi Tatarczyk.

Do tej pory byli zapewniani, że ten odcinek A1 zostanie otwarty 6 lipca. Było to jednak przed wybuchem afery z mostem MA 532, który zdaniem nadzoru budowlanego może się zawalić. Prace na moście wstrzymano i nie wiadomo, kiedy zostaną wznowione. Mieszkańcy Mszany boją się, że ciężarówki jeszcze długo będą jeździły przez ich miejscowość. – Do tej pory współpraca z Alpine układała się dobrze, ale kwestia naprawy zniszczonych dróg popsuła nieco atmosferę. Jak firma zniknie, to niczego już nie wywalczymy. Tym bardziej że GDDKiA nie kwapi się, by nam pomóc – mówi zastępca wójta.

Przedstawiciele firmy Alpine nie chcą komentować „akcji zdjęciowej”, ale zapewniają, że ostateczne decyzje, które drogi zostaną naprawione, jeszcze nie zapadły. – Do każdej z dróg będziemy podchodzić indywidualnie i wszystko dokładnie zbadamy. Rozmowy dopiero się zaczynają – uspokaja Karolina Szydłowska, rzeczniczka polskiego oddziału firmy Alpine.

Samorządowcy z Mszany nie są jednak tak spokojni. Boją się, że gmina dostanie rykoszetem w sporze o feralny most na A1 pomiędzy Alpine a GDDKiA i nie wywalczy odszkodowania za zrujnowane drogi.

gazeta.pl

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *