Działacz chłopskiej opozycji nie dostanie odszkodowania

Były lider chłopskiej opozycji na Lubelszczyźnie nie otrzyma odszkodowania za pobicie go przez dwóch funkcjonariuszy SB. Sąd Okręgowy w Lublinie wydał dziś wyrok w tej sprawie.

87-letni dziś Janusz Rożek został dotkliwie pobity w komisariacie w Milejowie w 1978 r. Dwaj oprawcy zostali już za to skazani w procesie karnym – dostali kary roku i 1 miesiąca więzienia. Rożek domagał się odszkodowania od Skarbu Państwa, a dokładnie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Sąd Cywilny uznał, że Januszowi Rożkowi pieniądze mogłyby się należeć, ale wcześniej. Dziś nie, bo nastąpiło przedawnienie. I nie jest ważne, że Rożek nie był tego świadomy. – Kwestia starej rzymskiej zasady „Nieznajomość prawa szkodzi” dotyka każdego z obywateli. Trzeba jasno powiedzieć, że nie tylko powoda, ale wszystkich w równym stopniu – mówił sędzia Robert Hałabis.

Zgodnie z obowiązującymi w 1978 r. przepisami, roszczenia odszkodowawcze przedawniały się po 10 latach od zdarzenia. Sędzia podkreślił, że nawet gdyby liczyć okres przedawnienia od wyborów 1989 roku i czasów wolnej Polski – to i tak okres przedawnienia dawno minął. Stąd decyzja o oddaleniu pozwu.

Sędzia odniósł się też do kwestii proponowanej wysokości odszkodowania. – Zgłoszone w tej sprawie roszczenie o zadośćuczynienie na poziomie 2 milionów złotych to suma znacząco wygórowana – argumentował sędzia. 87-letniego dziś powoda ze względów zdrowotnych nie było na ogłoszeniu wyroku.

Janusz Rożek był aktywnym działaczem Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela. W latach 70. zakładał opozycję na wsi. W 1978 r. powołał pierwszą niezależną organizację chłopską: Tymczasowy Komitet Samoobrony Chłopskiej Ziemi Lubelskiej. Zapraszał na wieś działaczy ówczesnej opozycji politycznej, m.in. Ludwika Dorna. Był za to wielokrotnie szykanowany i poniżany.

Proces o 2 miliony zł od Skarbu Państwa przegrał, ale wciąż walczy o 300 tysięcy zł zadośćuczynienia bezpośrednio od SB-ków, którzy go skatowali na komisariacie. Proces w tej sprawie wciąż trwa.

Anna Gmiterek-Zabłocka Radio TOK FM

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *