Rzecznik ubezpieczonych chce, aby ubezpieczyciele płacili za prawników, którzy pomogą uzyskać wyższe odszkodowanie po wypadku na drodze. Tak wynika z wniosku, który w ostatnich dniach skierowała do Sądu Najwyższego Halina Olendzka, rzecznik ubezpieczonych. Chodzi o interpretację art. 36 ust. 1 ustawy z 22 maja 2003 r. o ubezpieczeniach obowiązkowych (DzU nr 124, poz. 1152 ze zm.) oraz art. 361 kodeksu cywilnego.
Niezdecydowane sądy
Z oficjalnych danych policji wynika, że co roku kilkaset tysięcy osób uczestniczy w kolizjach drogowych, po których muszą naprawiać zniszczone auta, a prawie 50 tys. poszkodowanych doznaje obrażeń ciała.
Wśród tych ostatnich coraz większa grupa domaga się pokrycia kosztów wynagrodzenia rzeczoznawców i prawników wynajętych przez poszkodowanego do prowadzenia postępowania w sprawie wypłaty odszkodowania. Żaden przepis nie reguluje bowiem, kto powinien ponieść koszty pomocy prawnika, zanim sprawa trafi do sądu.
Firmy ubezpieczeniowe odmawiają zwrotu tych kwot, wychodząc z założenia, że jest to indywidualna sprawa każdego poszkodowanego. Jeśli którykolwiek z nich zdecyduje się na taki krok, powinien zapłacić za te usługi z własnej kieszeni.
– Zbadaliśmy orzeczenia sądów w tego typu sprawach i okazuje się, że mniej więcej połowa przyznaje zwrot tych kosztów poszkodowanym – mówi Tomasz Młynarski, prawnik z biura rzecznika ubezpieczonych.
– Wniosek do Sądu Najwyższego pozwoli jednoznacznie rozstrzygnąć te rozbieżności.
Po raz pierwszy roszczeń w sprawie pokrycia tych kosztów przez ubezpieczycieli dochodzili w Polsce cudzoziemcy, szczególnie Niemcy, którzy uczestniczyli w kolizji czy wypadku w czasie pobytu w naszym kraju. Okazuje się, że za granicą, nie tylko u naszych zachodnich sąsiadów, ale także np. w Holandii czy USA, zwrot tych kosztów to standard.
Wyższe świadczenia
Polskie firmy ubezpieczeniowe krzywo patrzą na takie roszczenia. Udział eksperta w postępowaniu oznacza nie tylko podwyższenie kosztów, ale także wzrost wypłacanego odszkodowania. Z informacji zebranych przez Ubezpieczeniowy Fundusz Gwarancyjny (zajmujący się wypłatą odszkodowań za utratę zdrowia, gdy sprawca zbiegnie z miejsca wypadku) wynika, że udział prawników w takim postępowaniu może spowodować nawet dwukrotne zwiększenie kwoty odszkodowania!
Wniosek rzecznika dotyczy wyłącznie obowiązkowych ubezpieczeń OC. W razie korzystnego dla poszkodowanych rozstrzygnięcia Sądu Najwyższego, prawo do bezpłatnej pomocy otrzymają nie tylko poszkodowani w wypadkach i kolizjach drogowych, ale także osoby, które ucierpiały w wyniku bezprawnego czy niestarannego działania przedstawicieli zawodów regulowanych. Obowiązek posiadania ubezpieczenia OC mają bowiem również lekarze, adwokaci i radcowie prawni, architekci, a także niektóre instytucje i prywatne firmy, jak szpitale czy biura turystyczne.
Opinia: Marcin Orlicki Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu
Moim zdaniem osoba, która ucierpiała w wyniku wypadku czy kolizji drogowej, powinna mieć prawo do zlecenia profesjonalistom prowadzenia sprawy o wypłatę odszkodowania na koszt sprawcy tego zdarzenia i jego ubezpieczyciela. Poszkodowany, który nie miał przecież wpływu na to, że inny kierowca wjechał w jego samochód, nie powinien tracić swojej energii i czasu na dochodzenie wypłaty odszkodowania z tego tytułu. Trzeba też pamiętać, że gdy sprawa trafi do sądu, nie ma już wątpliwości i w myśl procedury cywilnej prawnik otrzymuje zryczałtowany zwrot kosztów. Podobne zasady powinny obowiązywać także we wcześniejszym postępowaniu, zanim sprawa trafi do sądu.
rp.pl