Jak wynika z informacji uzyskanych przez „Gazetę Prawną” w Ministerstwie Finansów, w projekcie ustawy zmieniającej ustawę o ubezpieczeniach obowiązkowych powinien pojawić się zapis dotyczący skutków fałszywej deklaracji klienta.
Gazeta pisze, że z założeń projektu wynika, iż w przypadku stwierdzenia poświadczenia nieprawdy przez zawierającego umowę komunikacyjnego ubezpieczenia OC w kwestiach istotnych dla oceny ryzyka, np. co do bezszkodowej jazdy, towarzystwa uzyskają prawo żądania dopłat do składki. W ten sposób zakończyłby się proceder bezkarnego mijania się z prawdą przy zawieraniu umowy.
„GP” przypomina, że jeśli chodzi o ubezpieczenia dobrowolne, np. AC komunikacyjne, towarzystwo jest uprawnione do odmowy wypłaty odszkodowania lub pomniejszenia odszkodowania o procent unikniętej dzięki kłamstwu zwyżki. W przypadku OC karą stosowaną przez towarzystwa jest konieczność opłacenia wyższej składki po wypadku, jednak okazuje się, że nie ma do tego podstaw.
Dr Marcin Orlicki z Uniwersytetu Adama Mickiewicza, współtwórca zmian w kodeksie cywilnym w zakresie ubezpieczeń, tłumaczy, że ani art. 815, ani art. 816 k.c. nie mogą mieć zastosowania do umów OC komunikacyjnego. Wyjaśnia, że art. 816 przewiduje prawo do podwyższenia składki, ale klient może się na to nie zgodzić i wypowiedzieć umowę. Ponieważ nie można wypowiedzieć w tym trybie OC, ten przepis może mieć tylko zastosowanie do umów dobrowolnych, a nie obowiązkowego OC.
Gazeta informuje, że podobnie rzecz się ma z art. 815 k.c., który w ogóle nie mówi o sankcji w postaci dopłaty składki, a tylko o odmowie wypłaty odszkodowania (wykorzystywanej przy umowach dobrowolnych). Ponieważ OC komunikacyjne chroni osoby trzecie, nie można stosować sankcji za kłamstwo posiadacza polisy w stosunku do tych osób. Może mieć ona zastosowanie tylko do umów dobrowolnych.
„Gazeta Prawna” zwraca uwagę, że dla towarzystw sprzedających polisy komunikacyjne brak sankcji za kłamstwo przy zawieraniu umowy OC stanowi duży problem. Dlaczego? „GP” przypomina, że tacy ubezpieczyciele coraz bardziej różnicują stawki za względu na ryzyko. Istotne dla nich są nie tylko o wypracowane zniżki, ale również czy samochodem będzie jeździł młody kierowca lub też czy pojazd będzie wykorzystywany do wyjazdów zagranicznych. Na ten ostatni element wprowadzony niedawno przez np. AXA, CU Direct, Liberty Direct, wpłynął wzrost liczby szkód z OC spowodowanych za granicą, po przystąpieniu Polski do UE. Gazeta zaznacza, że od maja 2004 r. Polacy mogą jeździć do krajów UE ze zwykłą polisą OC, bez konieczności kupowania Zielonej Karty, co wpływa na ryzyko wypadku, a co za tym idzie, na cenę.
Według informacji „GP” sankcja będzie niewielka. Powód? Ewentualna wyższa składka będzie pobrana tylko jeśli kłamstwo wyjdzie na jaw, a więc w przypadku szkody.
(źródło: „Gazeta Prawna”-forsal.pl z 16.12.08, autor artykułu: Marcin Jaworski)