Okęcie: prawnicy polują na pasażerów spóźnionych lotów

Na świeżo przybyłych do Warszawy pasażerów spóźnionych samolotów na lotnisku czeka kancelaria prawna. I obiecuje uzyskanie kilkusetzłotowej rekompensaty
Aż sześć godzin musieli czekać na Okęciu pasażerowie lecący na wyspę Fuerteventura na Wyspach Kanaryjskich. Okazało się, że w samolocie, który miał ich zabrać jest usterka. – Początkowo przewoźnik – firma Travel Service – zapowiadał, że ją usunie. Potem stwierdził, że nie jest to możliwe, i ściągnął zastępczy samolot ze swojej bazy w Pradze. Pasażerowie na lotnisku dostali posiłek. Zamiast o 10.30 samolot wystartował o 16.30 – relacjonuje Piotr Henicz z biura podróży Itaka. – Jest mi przykro, ale takie sytuacje się zdarzają. Dochodzi do tego na całym świecie.

Poślizg spowodował jednak podobne, blisko sześciogodzinne opóźnienie samolotu z podróżnymi wracającymi z Wysp Kanaryjskich. Ostatecznie zamiast o godz. 22.30 w Warszawie wylądowali o godz. 4.30. Na Okęciu przywitali ich przedstawiciele kancelarii prawnej oferującej pomoc w walce o odszkodowanie. Wręczali ulotki: „Z naszego doświadczenia wynika, że kwota odszkodowania należnego każdemu pasażerowi Państwa lotu powinna wynosić ok. 900 zł na osobę (po odliczeniu wszelkich kosztów kancelarii)”. Była w niej też informacja, że poskarżyły się już dwie rodziny ze spóźnionego lotu na Wyspy Kanaryjskie. Firma dodała, że jeśli nie uda się uzyskać finansowego zadośćuczynienia od przewoźnika i biura podróży, pasażerowie nie poniosą żadnych kosztów. – Jeśli się uda, kancelaria pobierze procent od przyznanego odszkodowania. – Nie skorzystałam z tej oferty. Nie wiem, czy są jakiekolwiek szanse na wygraną – mówi nam jedna z pasażerek.

Szefowa kancelarii Aleksandra Wróbel na pytania odpowiada w mailu: „Naszym zdaniem, w oparciu o obowiązujące przepisy prawa, istnieją duże szanse na uzyskanie dla nich odszkodowania”. Dodaje, że jej firmie wielokrotnie udało się wywalczyć finansowe rekompensaty dla pasażerów spóźnionych lotów. „Zostały wypłacone przez podmioty krajowe, europejskie, jak również tak pozornie niedostępne jak tureckie czy tunezyjskie” – pisze. Firma przygotowuje też pozwy zbiorowe przeciw przewoźnikom i biurom podróży, którzy nie chcą płacić odszkodowań.

Według Urzędu Lotnictwa Cywilnego przysługuje ono, jeśli do portu docelowego dotarliśmy z co najmniej trzygodzinnym opóźnieniem. Dodatkowo przewoźnik musi zapewnić posiłek i dostęp do telefonu. Jest jednak zastrzeżenie, że takie zadośćuczynienie nie przysługuje jeśli przewoźnik jest w stanie dowieść, że poślizg spowodowany jest „zaistnieniem nadzwyczajnych okoliczności, których nie można było uniknąć”.

Czy w walce o odszkodowanie warto korzystać z pomocy kancelarii prawnych? – Trudno nam to komentować. W większości przypadków pasażerowie dochodzą swoich roszczeń samodzielnie, nie ponosząc kosztów związanych z obsługą prawną – odpowiada Katarzyna Krasnodębska, rzeczniczka ULC

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *