Bez odszkodowania za „aferę skórzaną” z lat PRL

Córka Bolesława Dedo skazanego na karę śmierci, zmienioną na dożywocie, w głośnej „aferze skórzanej” z lat PRL nie dostanie odszkodowania. Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał dzisiaj w mocy wyrok oddalający jej wniosek.

Bolesław Dedo został skazany na śmierć w 1960 r. Karę zmieniono mu na dożywocie, potem na 25 lat więzienia. W 2009 r. Sąd Najwyższy uchylił wyrok, który zapadł w „aferze skórzanej”, ponieważ uznał, że w toku tego postępowania doszło do nadużyć. SN umorzył całą sprawę z powodu przedawnienia i śmierci skazanych, ale nie zakwestionował ich winy.

Ewa Dedo, córka Bolesława, wystąpiła do sądu o 500 tys. zł odszkodowania i zadośćuczynienia za krzywdy, jakich doznała z powodu skazania ojca. Sąd Okręgowy w Radomiu, który rozpatrywał sprawę w pierwszej instancji oddalił jej wniosek.

Uzasadniając orzeczenie Sądu Apelacyjnego sędzia Barbara du Chateau podkreśliła, że jakkolwiek Bolesław Dedo został skazany na karę śmierci z naruszeniem prawa, to jednak ta kara nie została wykonana.

– Nie z tytułu wydania wyroku skazującego na karę śmierci można doszukiwać się prawa do odszkodowania, lecz tylko z tytułu wykonania kary, której skazany nie powinien był ponieść – powiedziała sędzia.

Jak mówiła sędzia du Chateau, w sytuacji, gdy doszło do skazania z naruszeniem prawa, sąd powinien porównać karę wykonaną i karę, jaką należałoby skazanemu wymierzyć, przyjmując prawidłową kwalifikację prawną. Gdyby Dedo sądzony był bez stosowania trybu doraźnego, najwyższym zagrożeniem byłaby kara dożywocia. Ostatecznie wykonaną wobec niego karą było ponad 17 lat więzienia, ponieważ został przedterminowo zwolniony.

– Nie może sąd obecnie oceniać tej kary odbytej w kontekście rażącej niewspółmierności, ponieważ jest to sfera sędziowskich ocen. W tym wypadku nie można mówić o naruszeniu prawa – zaznaczyła du Chateau.

Sędzia du Chateau przypomniała dzisiaj, że Sąd Najwyższy uchylając wyrok skazujący podkreślał w uzasadnieniu, że Bolesław Dedo dopuścił się czynu zabronionego o bardzo poważnym charakterze. Było to przestępstwo polegające na spowodowaniu szkody w mieniu społecznym na kilka milionów złotych.

– Wina Bolesława Dedo nie była kwestionowana – dodała sędzia.

rp.pl

Podziel się

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *